Pfizer wstrzymał dostawę szczepionek przeciw koronawirusowi do Izraela. Państwo nie zapłaciło rachunku – donosi „The Jerusalem Post”.
Jak podaje gazeta, Izrael nie uiścił rachunku wobec Pfizera za 2,5 mln dawek szczepionki przeciwko COVID-19.
Koncern farmaceutyczny wstrzymał więc dostawę kolejnej partii szczepionki – tym razem chodzi o 700 tysięcy dawek.
Preparat Pfizera miał zostać dostarczony w minioną niedzielę. Tak się nie stało. Amerykańska firma zdecydowała o „bezterminowym wstrzymaniu dostaw”.
Niewypłacalność (chwilowa?) Izraela ma być pokłosiem politycznej niestabilności. Niedawno odbyły się tam kolejne w ostatnich miesiącach wybory, które ponownie wygrał Likud Benjamina Netanjahu, lecz znów może być problem z uformowaniem większości w Knesecie.
Pfizer boi się, że polityczne zamieszanie może sprawić, że Izrael przestanie płacić po sobie rachunki i nie chce wysyłać im szczepionek „na zeszyt”. Krótko mówiąc, kolejnej dostawy nie będzie, dopóki Izrael nie ureguluje rachunku.
Jeszcze niedawno Izrael zgłaszał zapotrzebowanie na 36 mln dawek szczepionki Pfizera, co miało kosztować ok. 1 miliarda dolarów. Plan ten został jednak na razie zawieszony. Być może obie strony wrócą do rozmów i zasiądą do negocjacji, gdy w Izrealu zostanie powołany nowy rząd. Misję jego utworzenia powierzono, po raz kolejny, Benjaminowi Netanjahu.
Źródło: The Jerusalem Post