Wysycha gigantyczne jezioro! To jednak nie zmiana klimatu, ale Chińczycy, którzy kradną wodę

Jezioro Bałkasz Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Bezodpływowe jezioro w Kazachstanie, w Kotlinie Bałchasko-Ałakolskiej, ma problemy i wysycha. Zlewnia jeziora stanowi 413 000 km². Ma niebagatelną długość 600 km, chociaż jego średnia głębokość wynosi tylko 6 m.

Do wysychanie wody nie przyczyniają się jednak zmiany klimatyczne, a nadmierna eksploatacja dopływów wody przez sąsiednie Chiny. Do takich wniosków doszli badający stan jeziora naukowcy z Oksfordu.

Uważają, że Bałchasz podzieli los Morza Aralskiego i może wyschnąć do 2050 r. Ich zdaniem, Chiny muszą zmniejszyć pobór wody w górnym biegu rzek, które wpływają do tego akwenu. Według strony Eurasianet, naukowcy postulują współpracę Kazachstanu z Chinami.

REKLAMA

Już od ponad dekady Chiny czerpią wody z rzek dopływowych do nawadniania swoich pól ryżowych i pól bawełny. Obydwa te rodzaje upraw wymagają bardzo dużej ilości wody. W latach 1995-2015 powierzchnia gruntów ornych po chińskiej stronie granicy wzrosła o 30%.

Według naukowców z Oxfordu, Chiny powinny tu rozwijać inne, mniej wodochłonne uprawy w Xinjiangu. To prowincja, w której władze oskarżane są o prześladowania muzułmańskich Ujgurów. Skoro jednak Pekin nie robi sobie nic z ludzi, to i los kazachskiego jeziora może być mu obojętny.

REKLAMA