Zamiast wczasów w parku Disneya za 15 000 dolarów trafił do aresztu, bo… nie zmierzył temperatury

Fot. ilustr. Screen
REKLAMA

47-letni Kelly Sills, gość parku rozrywki Disney World w Orlando, ominął punkt mierzenia temperatury. 13 lutego został zatrzymany i trafił do aresztu. Teraz staje przed sądem hrabstwa Orange na Florydzie. Za te „wakacje” turysta z Baton Rouge w Luizjanie zapłacił bagatela 15 tys. dolarów.

Miało być Spa, pobyt w luksusowym hotelu, zwiedzanie i zabawa, a był areszt. Sills nie przyznał się przed sądem do winy. Władze twierdzą, że pominął obowiązkowy punkt kontroli temperatury.

Filmik z tego zajście pokazuje dyskusję gościa z ochroniarzami Parku i zastępcami szeryfa w pobliżu restauracji Disney Springs.

REKLAMA

Kiedy Sills mówi w końcu, że wróci do namiotu, gdzie mierzona jest temperatura, ale funkcjonariusz odpowiada, że jest już za późni i pójdzie do… aresztu.

Od czasu ponownego otwarcia Disney World latem 2020 roku, na terenie parku rozrywki. Jego losu doświadczyła też 51-letnia Kelly McKin z North Palm Beach na Florydzie. Została potraktowana paralizatorem, bo splunęła na funkcjonariusza ochrony Walt Disney World. Poszło o założenie maski.

W sierpniu ub. roku mężczyznę z Orlando aresztowano za rzekome uderzenie ochroniarza. Poszło także o przypomnienie o noszeniu maski. Enrica Toro, lat 35, aresztowano za rzekome uderzenie ochroniarza w głowę i grożenie mu śmiercią.

W lutym 2021 innego gościa Disneya, 32-letniego Stephena Johnsona aresztowano po „konfrontacji” ze strażakiem. I wtedy też poszło maskę.

Maski wymagane dla wszystkich gości, w wieku od lat 2 lat. Wyjątkiem jest jedzenie i pływanie. Temperaturę mierzy się przy wejściu do wielu miejsc parku, w tym do restauracji.

Źródło: DailyMail

REKLAMA