Amerykanie zabezpieczyli się przed wysyłką szczepionek za granicę póki sami ich potrzebują. Unia Europejska bezradna

Szczepionka na koronawirusa. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Szczepionka na koronawirusa. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Umowy amerykańskiego rządu z producentami szczepionek bezwarunkowo zabraniają sprzedaży i donacji nadwyżkowych dawek za granicę – podał we wtorek portal magazynu „Vanity Fair”. Może to opóźnić dzielenie się dużymi nadwyżkami szczepionek, które już wkrótce pojawią się w USA. Unia nie potrafiła zabezpieczyć się i teraz bezprawnie przejmuje transporty szczepionek

Jak podaje „VF”, klauzule zawarte w umowach z Pfizerem, Moderną, AstraZeneką i Johnson&Johnson mówią, że władze nie mogą używać lub zezwolić na użytek zamówionych szczepionek poza terytorium USA.

Na takie zapisy miała zgodzić się administracja prezydenta Donalda Trumpa wobec żądań firm farmaceutycznych, obawiających się odpowiedzialności prawnej za ewentualne powikłania związane ze szczepieniami w innych krajach. W Stanach Zjednoczonych całą odpowiedzialność przyjęły na siebie władze. To tylko jednak spekulacje. Równie dobrze to administracja Trumpa mogła wymusić, by te firmy w pierwszej kolejności zabezpieczyły potrzeby Amerykanów. Administracja Bidena już szykuje podkład pod propagandowy atak na poprzedników.

REKLAMA

– Przygotowujemy się na skrajnie negatywne reakcje ze strony świata za niedzielenie się. Kiedy mówią, że gromadzimy zapasy, mówią prawdę –  – cytuje portal jednego z przedstawicieli Białego Domu.

To oczywiscie obłuda, bo gdyby administracja Bidena chciała zezwolić na wysyłanie szczepionek za granicę, to zwyczajnie zrobiłaby to.

Choć według oficjeli zapisy w umowach stanowią kategoryczny zakaz sprzedaży i darowizny zamówionych szczepionek, Waszyngton nie zamierza dopuścić, by dawki się zmarnowały. Jak na razie plany dystrybucji nadwyżki za granicą zeszły na dalszy plan wobec starań zaszczepienia Amerykanów i zagrożenia kolejną falą zakażeń. Wobec tego – jak podaje portal – wpływające prośby od setek krajów, by USA podzieliły się swoimi zapasami, spotykają się z jednoznacznie przeczącą odpowiedzią.

Nadwyżki szczepionek w USA mogą stać się faktem już wkrótce. Administracja Bidena zapowiedziała, że od 19 kwietnia każdy dorosły Amerykanin będzie mógł zapisać się na szczepienie. Nadwyżki są też nieuniknione wobec rozmiaru zamówień złożonych przez Waszyngton. USA kupiły 600 mln dawek szczepionek Pfizera i Moderny, co samo w sobie powinno wystarczyć do zaszczepienia niemal całej ludności kraju. Do tego dochodzi 200 mln sztuk jednodawkowej szczepionki Johnson&Johnson oraz 150 mln dawek AstraZeneki, która nie uzyskała jeszcze zezwolenia amerykańskiego regulatora.

Niewykorzystane zapasy tej ostatniej szczepionki sięgają już dziesiątek milionów dawek, choć dopiero niedawno Waszyngton zgodził się na przesłanie 4,5 mln z nich dla Kanady i Meksyku. Zrobił to, niejako omijając klauzulę w kontrakcie z koncernem, nazywając darowiznę „pożyczką”. Dodatkowo oba kraje musiały uzgodnić z AstraZeneką osobne warunki dotyczące odpowiedzialności prawnej. Pokazuje to, że mimo przeszkód prawnych, podzielenie się nadwyżką jest możliwe.

Jak notuje „Vanity Fair”, Stany Zjednoczone są największym sponsorem programu COVAX, mającego zaopatrzyć w szczepionki uboższą połowę krajów świata. Administracja Bidena ma również ambicję, by USA stały się największym globalnym producentem szczepionek dla świata (obecnie są nim Indie). Pierwszym krokiem w tym kierunku miało być uzgodnienie umowy z koncernem Merck, by wyprodukował szczepionki opracowane przez swojego konkurenta, firmę Johnson&Johnson.

O tym jednak co znaczy zabezpieczenie się przed eksportem szczepionek widać w Unii Europejskiej. Komisja Europejska skompromitowała się kontraktując szczepionki i teraz wprowadza wsteczny, bezprawny „mechanizm kontroli eksportu szczepionek”. Sprowadza sie on do tego, że dawki szczepionek przeznaczonych dla innych krajów, a wyprodukowane w fabrykach na terenie Unii są zwyczajnie rabowane. Tak było w przypadku preparatów AstraZeneca. Włosi z błogosławieństwem Unii przejęli 250 tysięcy dawek przeznaczonych dla Australii

 

REKLAMA