Kanał Sueski ponownie zablokowany. Dwa tankowce zatamowały ruch

Kanał Sueski.
Kanał Sueski. (Fot. Luigi Rosa/Flickr/CC BY-SA 2.0)
REKLAMA

Kanał Sueski ponownie został zablokowany. Dwa tankowce pływające pod włoską i grecką banderą miały kłopoty techniczne. Jeszcze tego samego dnia udało się z problemami uporać i ruch został wznowiony.

Kanał Sueski we wtorek zablokowały pływający pod włoską flagą tankowiec M/T Rumford oraz pod grecką – Minerva Nike.

Jako pierwszy kluczową drogę morską zablokował włoski tankowiec. Egipskie służby zostały postawione w stan gotowości i wysłały dwa holowniki – Tim Hope i Mosaed 3. Tankowiec M/T Rumford miał problemy z silnikiem.

REKLAMA

„Tankowiec osiadł na mieliźnie na 132,5 km Kanału Sueskiego o godzinie 10:10 czasu lokalnego. Statek był 16. z kolei w konwoju zmierzającym na północ, który składał się łącznie z 22 statków. 15 statków znajdujących się przed uziemionym statkiem popłynęło bez przeszkód, ale pozostałe sześć zostało zatrzymanych” – poinformowała egipska agencja usług morskich GAC.

Niedługo później na 130 km kanału zatrzymał się, stając delikatnie w poprzek, tankowiec Minerva Nike.

Problem udało się dość szybko rozwiązać i ruch Kanałem Sueskim został wznowiony. Wedug egipskich władz blokada trwała przez około 10 minut.

Incydenty miały miejsce kilka dni po tym jak wznowiono ruch na Kanale Sueskim zablokowanym wcześniej przez ugrzęźnięcie na mieliźnie 400-metrowego kontenerowca Ever Given. 23 marca ten przewożący towary na trasie Azja-Europa statek pływający pod panamską banderą i będący własnością japońskiej firmy Shoei Kisen obrócił się i osiadł na mieliźnie w jednopasmowym odcinku Kanału Sueskiego, ok. 6 km od jego południowego wejścia, w pobliżu Suezu.

Blokada tej kluczowej dla transportu między Europą a Azją drogi morskiej wpłynęła na ceny ropy i transportu morskiego na świecie. Jego blokada trwała prawie tydzień, a dalsze zamknięcie miałoby poważne konsekwencje dla światowego handlu i łańcuchów dostaw.

Egipt chce fortuny za zablokowanie Kanału Sueskiego. Jest jedno „ale”

REKLAMA