Socjalistyczny „Nowy Ład” pogrąży małych przedsiębiorców? Może nastąpić drastyczny skok składki zdrowotnej

Zdjęcie ilustracyjne/Foto: Pixabay
REKLAMA

Rząd wymyślił sobie socjalistyczny „Nowy Ład”, a przedsiębiorcy już drżą. Okazuje się, że samozatrudnieni mogą zapłacić znacznie wyższe składki zdrowotne. Skorzystać mają, ci którzy zarabiają mniej, a koszty tego pokrywać, ci radzący sobie lepiej.

W tym momencie stawka 381 zł, a ma wzrosnąć do ponad 500, albo jeszcze więcej – zależnie od przyjętego wariantu. To jeden z punktów nowego socjalistycznego projektu partii Jarosława Kaczyńskiego.

– Zmiana w składce zdrowotnej, koniec z odliczaniem pełnej daniny na NFZ od podatku, wyższa kwota wolna od podatku i nowości dla przedsiębiorców. Tak może wyglądać „Nowy Polski Ład”, czyli plan PiS na najbliższe dwa lata. Podatkowa rewolucja ma wyjść dla budżetu na zero – zapewniał w rozmowie z money.pl minister finansów Tadeusz Kościński.

REKLAMA

Oberwą oczywiście przedsiębiorcy. W tym momencie dla wielu samozatrudnienie jest dużo bardziej opłacalną formą, niż umowa o pracę. Po zmianach oba te warianty mocno się do siebie zbliżą.

„Dziennik Gazeta Prawna” dowiedział się, że rządzący chcą odebrać prawo do odliczenia, albo znacznie obniżyć odliczenie składki zdrowotnej od podatku PIT.

„Warto tę kwestię wyjaśnić, bo dotknie każdego zarabiającego. Od pensji każdy pracujący w ramach umowy o pracę odprowadza 9 proc. składki zdrowotnej. W przypadku pensji 3 tys. zł brutto jest to 232 zł co miesiąc. Z tego jednak spora część – dokładnie 7,75 proc. – wraca w postaci odliczenia od podatku dochodowego. Płacimy mniejszy podatek niż wynikałoby to z kalkulacji, bo odprowadzamy składkę zdrowotną” – tłumaczy money.pl.

W powyższym przykładzie zwrot wynosi zatem 200 zł, a więc jeśli odliczenie wyniesie 0 proc., to pensja netto spadnie z 2,2 tys. zł, do 2 tys. zł.

Tym kosztem rząd może planować wprowadzić kwotę wolną od podatku. Zyskają na tym, tylko ci którzy zarabiają mniej. Stracą za to zarabiający wyższe sumy. Jeśli ktoś ma teraz np. 8 tys. zł brutto, czyli „na rękę” 5,7 tys. zł, to po takich zmianach zostanie mu 5,1 tys. zł.

Ale to nie koniec. PiS najbardziej będzie się pastwił nad przedsiębiorcami. Jak wynika z doniesień „Dziennika Gazety Prawnej”, jeszcze więcej stracą samozatrudnieni. W ich przypadku miesięczna składka zdrowotna w 2021 roku wyniesie minimum 381 zł.

Wysokość składki dla przedsiębiorców jest wyliczana ryczałtowo. Tutaj punktem odniesienia jest 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w ostatnim kwartale roku 2020. Podstawa wymiaru składki – a zatem podstawa wyliczeń – to 4,2 tys. zł i z tej kwoty wyliczane jest 9 proc.

Jeśli przedsiębiorcy mieliby płacić 9 proc. od 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia to z 381 zł, zrobiłoby się 509 zł.

Najgorzej jeśli rządzący zdecydowaliby liczyć te 9 proc. od dochodu firmy. Wtedy przedsiębiorca, który zarobiłby np. 10 tys., w ramach składki musiałby oddać 900 zł. czyli prawie trzy razy więcej niż teraz. W przypadku 20 tys. byłoby to już 1,8 tys. zł. W tym układzie zyskaliby np. ci którzy zarabiają poniżej tych 4,2 tys. zł. Przy 3 tys. dochodu składka wyniosłaby 270 zł.

Kolejne pytanie co z odliczeniem od podatku. Tutaj nic nie jest pewne.

REKLAMA