Brytyjski dziennik „Daily Mirror” podaje, że rząd w Londynie i tamtejsze siły zbrojne z niepokojem przyglądają się sytuacji w Donbasie. Według informatorów gazety wojna na pełna skalę między Rosją a Ukrainą może rozpętać się w ciągu kilku najbliższych dni.
Według informatorów dziennika brytyjski rząd i siły zbrojne są w stanie „wyższej gotowości”, z niepokojem obserwując rozwój sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Szczególnie zatroskane sytuacją ma być ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
„Daily Mirror” podkreślił, że „istnieje obawa, że w ciągu kilku dni ponad 95 tys. żołnierzy jednostek szturmowych (…) będzie gotowych do inwazji”. Przy tej okazji dziennik wymienił też siły jakie Rosja ma gromadzić na granicy z Ukrainą – m.in. czołgi, pojazdy opancerzone, artyleria, baterie rakiet termobarycznych, sprzęt inżynieryjny do budowy mostów na rzekach, drony obserwacyjne, a nawet ciężarówki ze sprzętem do wydawania odgłosów bitewnych w celu zmylenia przeciwnika.
Zaznaczono też, że z Morza Kaspijskiego zostały przerzucone na Morze Czarne łodzie desantowe oraz kutry.
Dziennik podkreślił, że zadaniem ukraińskich wyższych wojskowych, jeśli Putin zdecyduje się na uderzenie to nastąpi to w połowie maja. Powołując się na swoje źródła, gazeta podała, że Kijów pod granicę przerzucił „dziesiątki tysięcy” żołnierzy, w tym rezerwistów, a na Ukrainie są już amerykańscy doradcy wojskowi.
„Oczywiście to może być oszustwo, ale musimy założyć, że Rosja zamierza zaatakować Ukrainę” – powiedział pułkownik Richard Kemp, były dowódca sił brytyjskich w Afganistanie i dodał, że sytuację trzeba traktować bardzo poważnie.