Od kilku dni Rosjanie w pobliżu granicy z Ukrainą gromadzą swoje wojska. Sytuacja zaniepokoiła władze w Kijowie i całą wspólnotę międzynarodową. Wszyscy zadają sobie pytanie: do czego tym razem zmierza Władimir Putin? Na to pytanie próbował odpowiedzieć w programie „Newsroom” WP generał Jarosław Stróżyk.
– Sytuacja jest w jakimś stopniu stabilna o tyle, że prezydent Putin chce troszeczkę odgrzać ten zamrożony konflikt. Prezydent Putin jest mistrzem takich zamrożonych konfliktów, wykorzystywania ich w odpowiednim i dogodnym momencie – stwierdził.
Później dodał, że całą tę sytuację postrzega jako rywalizację z USA i potyczkę personalną z samym prezydentem Joe Bidenem. – Czy też wymianę ciosów osobistych – stwierdził.
Generał jest zdania, że Putin w ten sposób chce przetestować siłę polityczną i militarną USA. – To jest gra na wiele stron – zauważył.
– Dla mnie to jest jeden z ważniejszych aspektów tego napięcia. Z drugiej strony prezydent Zełenski (prezydent Ukrainy – red.) chciałby także uzyskać największe wsparcie Zachodu, więc obydwaj panowie grają trochę na rynek wewnętrzny – stwierdził gen. Stróżyk.
Dodał jednak, że cała ta sytuacja może stać się niebezpieczna.