Na dworze jest bezpiecznie. Do 99,9 procent zarażeń dochodzi w pomieszczeniach – twierdzą irlandzcy naukowcy

Pusta ulica w Madrycie. Zdjęcie: EPA/Kiko Huesca Dostawca: PAP/EPA.
Pusta ulica w Madrycie. Zdjęcie ilustracyjne.: EPA/Kiko Huesca Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Z przeprowadzonych w Irlandii badań wynika, ze w tym kraju do 99,9 procent zakażeń koronawirusem doszło wewnątrz – w pomieszczeniach. To wskazuje, iż wszelkie aktywności na dworze są niemal całkowicie bezpieczne.

Irlandzkie Centrum Nadzoru Ochrony Zdrowia (HPSC) ujawniło, że do zarażenia się koronawirusem doszło na dworze w zaledwie 0,1 procenta przypadków. W Irlandii do 24 marca zdiagnozowano zarażenie koronawirusem u 232 164 osób. Z tego na dworze – na zewnątrz doszło do 262 przypadków zarażenia. Wszystkie zostały precyzyjnie rozpoznane i opisane.

Jak podaje dziennik „The Irish Times” z raportu HPSC wynika, że przez cały czas pandemii odkryto 42 ogniska zarażeń na zewnątrz, czy też aktywności, w czasie których doszło do zarażenia. Przeciętnie jedno takie „ognisko” odpowiada za niecałych 7 przypadków zarażenia. 21 takich punktów odkryto na placach budowy, na których w sumie doszło do 124 przypadków zarażenia. W związku z aktywnością sportową rozpoznano 20 punktów zapalnych, a do zarażenia doszło u 131 osób.

REKLAMA

Już we wrześniu profesor Mike Weed z Canterbury Christ Church University w Kent w Anglii opublikował badanie dotyczące przenoszenia się koronawirusa na zewnątrz. Wynikało z nich, że ryzyko zarażenia się jest minimalne ze względu na „naturalny dystans społeczny, który zachodzi poprzez normalne, naturalne zachowywanie w życiu codziennym odległości między ludźmi.”

Doszliśmy do wniosku, że w wielu miejscach, przy wielu aktywnościach, przy odpowiednich zabezpieczeniach można złagodzić obostrzenia pozwolić na wiele aktywności i imprez plenerowych bez ryzyka zarażeń – powiedział profesor Weed.

We Włoszech czołowy epidemiolog w tym kraju Matteo Bassetti skrytykował posunięcie swojego rządu, aby wymagać noszenia masek na zewnątrz. – Żaden trend epidemiologiczny nie wskazuje na naukowe podstawy do stosowania takich środków – mówił.

W wielu krajach nie ma żadnych większych ograniczeń dotyczących aktywności na zewnątrz. Z irlandzkich badań może wynikać, ze tak gorliwie wprowadzane w Polsce ograniczenia, jak choćby zamknięcie stoków narciarskich, są całkowicie pozbawione sensu. Trudno znaleźć też racjonalny powód, by na trybunach stadionów nie mogło przebywać chociaż 20 procent kibiców. W wielu krajach, jak choćby w Rosji, praktycznie nie ma żadnych ograniczeń dla masowych imprez odbywających się na zewnątrz, a proporcjonalnie do liczby ludności doszło do znacznie mniejszej liczby zakażeń niż w Polsce.

REKLAMA