Żołnierze nie chcą się szczepić. Aż 40 procent marines nie przyjęło szczepionek

Blisko 40 procent amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej nie chce przyjąć szczepionki na koronawirusa. Zdjęcie: news.usni. org
Blisko 40 procent amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej nie chce przyjąć szczepionki na koronawirusa. Zdjęcie: news.usni. org
REKLAMA

Czterdzieści procent marines nie chce się szczepić na koronawirusa – podaje CNN. Blisko 50 tysięcy żołnierzy odmówiło przyjęcia szczepionki.

75 tysięcy żołnierzy korpusu piechoty morskiej zostało zaszczepionych. Jednak mimo wielkiej akcji propagandowej aż 48 tysięcy odmówiło przyjęcia preparatu. To oznacza, że aż 38,9 procent margines nie chce przyjmować szczepionki – jednego z dwóch preparatów – Pfizera, albo Moderny. Dane obejmują żołnierzy w służbie czynnej i przeniesionych do rezerwy. W niektórych bazach odsetek odmawiających przekracza 50 procent.

Korpus Marynarki Wojennej i piechoty morskiej dostarcza szeroko zakrojonych informacji edukacyjnych i współpracuje z dowództwami w celu zapewnienia marines, marynarzom dokładnych informacji na temat bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek, aby zachęcić osoby do szczepień – napisał w oświadczeniu kapitan Andrew Wood, rzecznik piechoty morskie.

REKLAMA

Dowódcy bagatelizują problem wskazując, że różne mogą być powody, dla których żołnierze nie chcą się szczepić i nie jest to obawa przed przyjmowaniem preparatu. Rzecznik Korpusu Piechoty Morskiej mówi, że marines to młode i zdrowe osoby, które mogą się nie obawiać koronawirusa.

Na przykład, dana osoba mogła odłożyć szczepienie na później, aby dać innym możliwość otrzymania szczepionki, być może ktoś zaszczepił się we własnym zakresie a nie kanałami wojskowymi. Może chodzić też o to, że ktoś może być niedostępny w czasie wyznaczonym na przyjęcie drugiej szczepionki. Być może niektórzy są uczuleni na jeden ze składników szczepionki – mówi kaptan Wood w rozmowie z magazynem „Hill”, starając się znaleźć mnóstwo „powodów”, dla których żołnierze tak masowo odmawiają przyjęcia szczepionki.

Dla amerykańskich władz fakt, że tak duża liczba osób ze środowiska bardzo zorganizowanego i zdyscyplinowanego środowiska odrzuca szczepionki jest bardzo niepokojący i niewygodny. Dlatego też trwa zmasowana akcja propagandowa, która ma przekonać sceptyków. Szczepienie nie jest obowiązkowe, a dowództwo przy takim odsetku żołnierzy, które nie chcą mu się poddać, nie ma możliwości zastosowania dodatkowej presji, czy „motywacji”.

REKLAMA