Czy za mordem księży trapistów z Tibhirine stały algierskie służby specjalne?

Klasztor trapistów w Thibrine Fot. Wikipedia
REKLAMA

W nocy z 26 na 27 marca 1996 doszło do porwania siedmiu mnichów z klasztoru Najświętszej Maryi Panny trapistów w Tibhirine w górach Atlasu. 26 maja 1996 ich odcięte głowy odnaleziono przy drodze do Medei. Do zamordowania zakonników przyznała się Zbrojna Grupa Islamska.

Jednak do dzisiaj trwają dyskusje nad rzeczywistymi inicjatorami tej zbrodni i ich motywacją. 25 lat po zamordowaniu zakonników pojawia się ślad zaangażowania algierskich tajnych służb.

Dziennik Le Figaro uzyskał wgląd w notę ​​francuskiego wywiadu.

REKLAMA

Przez lata atak przypisywano Zbrojnej Grupie Islamskiej (GIA), jednej z islamistycznych grup terrorystycznych, które wystąpiły przeciw rządowi Algierii. Le Figaro ujawnia dodatkowe elementy dotyczące zbrodni, które kierują odpowiedzialność na algierskie służby specjalne.

Pierwszy element to świadectwo niejakiego Karima Moulai. To pracownik algierskich służb wywiadowczych – Direction du Renseignement de la Sécurité (DRS) w latach 1987–2001. W 2001 roku uciekł do Londynu.

Zlecenie dla agenta

W 2012 r., Moulai ujawnił, że Djamel Zitouni, szef GIA w czasie porwania zakonników był już agentem DRS. Jego zadaniem było infiltrowanie organizacji. Porwanie i dekapitacja duchownych z Tibhirine byłoby zatem według Karima Moulai, akcją o której wiedział rząd algierski.

Mógł to być rodzaj zemsty i zarazem podburzenie przeciw GIA opinii światowej. Trapiści mieli zawrzeć porozumienie z islamistami i w zamian za leczenie i opiekę nad członkami GIA, mieli mieć zapewnione bezpieczeństwo. Poza tym opowiadali się za pokojowym i demokratycznym zakończeniem konfliktu, co odrzucał rząd.

Według wersji Karima Moulai, zapisanej w dokumencie francuskiego wywiadu, zamiarem rządu algierskiego było „wywarcie presji” na Paryż. Francja nie kwapiła się zbytnio do wojskowego wspierania Algieru. Stąd plan porwania zakonników powierzony Djamelowi Zitouni. Miało to przyspieszyć negocjacje z francuskim DGSE i zaangażować Paryż mocniej w konflikt po stronie rządu

Podobno sytuacja wymknęła się spod kontroli, bo kilka dni po porwaniu „prawdziwi dżihadyści” próbowali przejąć zakładników od Zitouniego. W zamieszaniu siedmiu francuskich mnichów zostałoby wówczas zamordowanych, a następnie ściętych.

Coraz bardziej prawdopodobna hipoteza

Hipoteza ta jest traktowana poważnie przez rodziny ofiar. Potwierdzają ją inne zeznania oficerów algierskich, a także niektóre ekspertyzy. W 2015 roku jedna z nich udowodniła, że zakonnikom ścięto głowy pośmiertnie. Uwagę zwraca też chaotyczne zachowanie władz. Na przykład Algierczycy nie przeprowadzili sekcji zwłok przed zapieczętowaniem trumien z ciałami.

Teza nie jest nowa. O winie algierskiego wywiadu był przekonany biskup Oranu Pierre Claverie. 1 czerwca 1996 dziwnie stał się kolejną ofiarą „ekstremistów islamskich”.

8 grudnia 2018 w Oranie zamordowanych trapistów ogłoszono błogosławionymi Kościoła Katolickiego. Wraz z nimi, beatyfikowano kilkanaście innych osób, sióstr i braci zakonnych oraz księży, którzy zostali zamordowani w połowie lat 90. w Algierii.

Warto jednak zwrócić uwagę, że obecna publikacja i ujawnienie tajnego raportu odbywa się w momencie zaostrzenia relacji na linii Paryż-Algier. Władze algierskie anulowały właśnie wspólny szczyt i wizytę u siebie MSW Darmania.

Źródło: Le Figaro/ VA

REKLAMA