Jak za okupacji! Tak działa podziemie fryzjerskie. „Jakbym co najmniej uczestniczył w zamachu na Hitlera”

Adolf Hitler, demokratycznie wybrany przywódca Niemiec oraz fryzjer. Foto: wikimedia/Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Adolf Hitler, demokratycznie wybrany przywódca Niemiec oraz fryzjer. Foto: wikimedia/Pixabay
REKLAMA

W sieci pojawiła się relacja jednego z internautów z wizyty w podziemiu fryzjerskim. Klientowi nasunęły się skojarzenia z czasami II wojny światowej i ówczesną konspiracją. Sprawę skomentował też polityk Konfederacji Sławomir Mentzen.

Jak relacjonował internauta, fryzjer zadzwonił do niego z pytaniem, czy mimo koronaobostrzeń chce nadal się ostrzyc. Miał bowiem umówioną wizytę na 31 marca na 16.30.

– Jak jest taka możliwość, to tak, przyjedzie ktoś do mnie na mieszkanie? – pytał klient.

REKLAMA

Fryzjer odparł jednak, że nie przyjedzie. Zaproponował jednocześnie nowy termin – 1 kwietnia o 5.15 rano. – Proszę przyjść do nas do lokalu, niech pan przyjdzie na piechotę albo zostawi auto gdzieś dalej. Wpuścimy pana od zaplecza o 5.15. Jak będzie pan widział jakąś policję w pobliżu, to proszę zadzwonić i nie wchodzić do lokalu. Po strzyżeniu nasz pracownik bezpiecznie pana wyprowadzi – zobaczy czy gdzieś nie ma policji zanim pan wyjdzie z lokalu – mówił fryzjer. Przestrzegł też, by klient nie przychodził wcześniej, ale równo o 5.15.

Całą historię internauta podsumował stwierdzeniem, że „czuje się w takiej konspiracji jakby co najmniej uczestniczył w zamachu na Hitlera”.

Do zamieszczonej w internecie relacji odniósł się też dr Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji. „Wnuki nam nie uwierzą, w jakim cyrku my żyliśmy” – napisał polityk.

Źródło: Twitter

REKLAMA