Przedsiębiorcy „odmrażają” działalność. Kompleks basenów przebranżowił się na ośrodek rehabilitacji

"Ośrodek rehabilitacji" Gorący Potok/Fot. Facebook Gorący Potok
REKLAMA

Lockdown pobudza kreatywność. Przedsiębiorcy, żeby przetrwać okres „zamrożenia”, muszą otwierać sobie furtki umożliwiające im prowadzenie działalności.

Jeden z podhalańskich kompleksów basenów termalnych przemianował się na „Centrum Leczenia Balneoterapią”. Teraz działa jako ośrodek rehabilitacji. Właściciele zapewniają, że przestrzegają reżimu sanitarnego.

Z doniesień Onetu wynika, że kompleks basenowy Gorący Potok we wsi Szaflary w Małopolsce zamienił się w ośrodek rehabilitacyjny. Wykorzystuje właściwości lecznicze swojej wody. Dzięki temu – w przeciwieństwie do pływalni i aquaparków – może wznowić działalność, zamiast poddać się rządowemu zamrożeniu.

REKLAMA

Gorący Potok otworzył się w sobotę 10 kwietnia. Zgodnie z regulaminem ośrodka pacjent najpierw przechodzi konsultację lekarską lub wizytę diagnostyczną u magistra fizjoterapii. Podczas takiej wizyty powinien okazać dokumentację medyczną i przedstawić ewentualne zapotrzebowania zdrowotne. Na tej podstawie pacjent jest kierowany na odpowiedni zabieg.

„Centrum rehabilitacji oferuje dostęp do wody pochodzącej z ciepłych źródeł, która ma liczne właściwości lecznicze. Korzystny wpływ wód termalnych na zdrowie wynika z niezwykłego bogactwa zawartych w nich minerałów” – czytamy na stronie ośrodka.

„Informujemy, iż obiekt został przystosowany i działa zgodnie z reżimem sanitarnym oraz z wytycznymi Głównego Inspektoratu Sanitarnego” – zapewniają właściciele.

– W praktyce wygląda to tak, że każda osoba, która chce się wykąpać w naszej wodzie, po dojeździe na miejsce ma konsultacje medyczne – ujawniają w rozmowie z Onetem pracownicy obiektu.

– Przed wejściem rozstawiliśmy specjalny namiot, w którym przyjmują rehabilitanci i fizjoterapeuci. Trzeba im powiedzieć, jakie mamy dolegliwości, a oni już wskażą nam, do których konkretnie basenów wejść i z jakich masaży skorzystać, by odczuć ulgę – dodają.

Źródła: Onet/gazeta.pl

REKLAMA