Bunt brytyjskich restauratorów, hotelarzy, właścicieli pubów etc. Nie zaprowadzą segregacji sanitarnej, którą chce narzucić rząd

Właściciele hoteli, restauracji, pubów etc w Wielkiej Brytanii sprzeciwiają się segregacji sanitarnej. Zdjęcie: EPA/WILL OLIVER Dostawca: PAP/EPA.
Właściciele hoteli, restauracji, pubów etc w Wielkiej Brytanii sprzeciwiają się segregacji sanitarnej. Zdjęcie: EPA/WILL OLIVER Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Przedstawiciele branży horeca (hotele i najszerzej rozumiana gastronomia) nie zgadzają się na żadne formy segregacji sanitarnej i tzw. paszporty szczepionkowe. Zapowiadają, że nie podporządkują się żadnym przepisom nakazującym ich segregowanie klientów i dyskryminowanie ludzi ze względu na stan zdrowia.

Kilkudziesięciu właścicieli i szefów przedsiębiorstw branży horeca przygotowało list do premiera Johnsona, w którym stanowczo sprzeciwiają się zaprowadzeniu segregacji sanitarnej – informuje dziennik „The Telegraph”.

List jest częścią branżowej karty zasad „Otwarte dla wszystkich”, którymi mają się kierować ludzie zajmujący się hotelarstwem, turystyką, gastronomią itp.

REKLAMA

Kolejni właściciele przystępują teraz do inicjatywy i z każdym dniem przybywa podpisów pod otwartym sprzeciwem wobec mętnie zapowiadanej przez rząd segregacji sanitarnej.

„Jesteśmy licencjonowanymi właścicielami miejsc (restauracji, hoteli, klubów – etc – przyp. red.) i organizatorami wydarzeń w Wielkiej Brytanii, którzy walczyli w tym trudnym dla wszystkich czasie. Wielu z nas uważa, że ​​akcja szczepień jest wspaniała. Wiemy również, że z wielu powodów niektórzy nie otrzymają szczepionki”– piszą w liście, którego adresatem ma być premier Boris Johnson.

Co więcej, uważamy, że nie jest słuszne, abyśmy jako właściciele (biznesów horeca i turystycznych przyp. red) żądali od klientów przedstawienia dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia. Większość ludzi w Wielkiej Brytanii zdecydowała się na szczepienie…..Jest wiele praktycznych i logistycznych kwestii, a także wątpliwości dotyczących wolności obywatelskich i szeroko rozumianej dyskryminacji w społeczeństwie, jeśli w lokalach, czy na różnych imprezach wymagane byłoby okazywanie dokumentacji medycznej”.

Rząd tymczasem wyjątkowo mętnie wypowiada się na temat tzw. paszportów szczepionkowych i zaprowadzenia segregacji sanitarnej na kształt jakiejś rasowej, czy płciowej.

Poszczególni ministrowie to mówią o jakichś programach pilotażowych, to o aplikacjach w telefonach, to znów zaprzeczają, czy wypowiadają się lekceważąco o problemie. Sam Johnson mówił, że być może w jakiejś nieokreślonej przyszłości jakieś dokumenty zdrowotne „zaistnieją w naszym życiu” w zależności od imprezy czy lokalu.

Być może by pójść na mecz będą wymagane, a przy mniejszych imprezach akurat nie. Akcja ludzi z branży horeca ma więc charakter prewencyjny. To oni pracują w biznesie, którego istota polega na przyjmowaniu ludzi, więc mają szczególne prawo do wypowiadania się na ten temat.

Jednym z organizatorów akcji jest współzałożyciel stowarzyszenia Night Time Industries Association Alan Miller. – Brytyjczycy byli zdyscyplinowani i niesamowici przez ten ostatni rok i wszyscy czekaliśmy tak długo, aby wrócić do normalności – mówi.

W styczniu powiedziano nam, że szczepionki są naszym wyjściem i że jesteśmy na drodze wiodącej do wolności. Jeśli znajdziemy się w sytuacji, w której puby, kluby, festiwale, przedstawienia i wszelkiego rodzaju miejsca będą zmuszane domagać się dokumentów medycznych, to będzie to bardzo dalekie od wolności. Nie będziemy tego robić.

REKLAMA