
W Pakistanie islamistyczna partia TLP znalazła sobie głównego wroga we… Francji. Chodzi jeszcze o sprawę karykatur Mahometa i wypowiedź prezydenta Macrona o prawie do karykaturowania proroka.
Temat mobilizuje steki wyznawców islamu w Pakistanie do antyfrancuskich wystąpień już od kilku miesięcy. Tym razem doszło do strać tysięcy uczestników takich demonstracji z policją. Żądali wyrzucenia z kraju ambasadora Francji.
Starcia były bardzo gwałtowne i doszło do nich 13 kwietnia. Tłum rozwścieczyła informacja o zatrzymaniu dzień wcześniej Saada Rizvi, przywódcy ruchu, który żądał wydalenia ambasadora Francji.
W Lahore (na wschodzie), drugim co do wielkości mieście w kraju, dwóch policjantów zginęło. 40 miało zostać rannych. Ruch Tehreek-e-Labbaik Pakistan (TLP) twierdził, że śmierć poniosło także trzech jego działaczy. Zwolennicy blokowali kilka głównych skrzyżowań w Lahore, a także w stolicy Islamabadzie i Karaczi, największej metropolii w kraju.
Saad Rizvi to syn Khadima Hussaina Rizviego założyciela TLP, który zmarł w listopadzie. Został aresztowany kilka godzin po wezwaniu do marszu 20 kwietnia w Islamabadzie pod ambasadę Francji. Policja pakistańska powiedziała, że Saada Rizvi oskarżono na podstawie przepisów antyterrorystycznych.
Saad Rizvi krytykuje rząd za to, że nie dotrzymał porozumienia o wydaleniu francuskiego dyplomaty, co podobno zostało osiągnięte po trzech dniach gwałtownych protestów TLP w stolicy jeszcze w ubiegłym roku. Władze nigdy nie potwierdziły istnienia takiej umowy.
#lahore #CivilWarinPakistan https://t.co/cGqgSwBX0H
— Sushil Bhandari 🇮🇳 (@ISushilBhandari) April 14, 2021
A police constable was killed by protesters in #Lahore, he was deployed at Gowalmandi police station. At least 40 other police officials were also injured in the clashes. pic.twitter.com/eKmyz9XGjU
— Nuruddin Noorani (Wali) (@NuraniWali) April 14, 2021
Źródło: AFP/ Le Figaro