Deportowali Czeczena i mają problem

Ramzan Kadyrow (z telefonem) preferuje proste, żołnierskie metody sprawowania władzy. Foto: PAP
Ramzan Kadyrow (z telefonem) Foto: PAP
REKLAMA

O sławie Czeczenów we Francji pisaliśmy wielokrotnie. Czeczenem był morderca nauczyciela, który pokazywał karykatury Mahometa, Czeczeni organizowali wyprawy karne na migrantów i handlarzy narkotyków z Maghrebu, którzy weszli z nimi w konflikty. Czeczenów zatrudnia się w agencjach ochrony, żeby mieć spokój na osiedlach imigranckich blokowisk.

Władze patrzą na to panoszenie się ludu z Kaukazu z lekkimi obawami. Ciężko jednak coś poradzić. Jednego z członków tej społeczności deportowano 9 kwietnia do Rosji, której jest obywatelem. Jego nazwisko figurowało w kartotece „S”- osób zradykalizowanych. Sprawa wywołała jednak tyle hałasu, że MSW pewnie by się z tej decyzji wycofało….

Repatriowany Czeczen miał być przeciwnikiem prezydenta Kadyrowa. Został odesłany do Rosji, a ta wysłała go do Czeczeni. Organizacje humanitarne uznały, że złamano prawa człowieka i międzynarodowe standardy Konwencji Genewskiej.

REKLAMA

36-letni Czeczen mieszkał we Francji od 2012 roku. Był wpisany do kartoteki „S”, czyli osób uważanych „za poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego”. Miał kilkukrotnie podróżować do Belgii i spotykać się z przedstawicielami ruchu czeczeńskich islamistów.

Magomed Gadajew nie jest jednak terrorystą, ale według opozycji, czeczeńskim patriotą. Po śmierci nauczyciela Samuela Paty, Paryż jednak rozszerzył listę osób podejrzanych. Według komitetu czeczeńskiego od ubiegłego roku Francja wydaliła kilkunastu Czeczenów, którym przysługiwał status uchodźców. Dwóch podobno zabito, a ośmiu przebywa w więzieniu.

Deportowany Gadajew walczył z siłami rosyjskimi w drugiej wojnie czeczeńskiej w 2000 roku. Był aresztowany i spędził trzy lata w więzieniu w Groznym. Po niespodziewanym uwolnieniu udało mu się dotrzeć do Polski. Z naszego kraju wyjechał do Francji, gdzie uzyskał status uchodźcy.

Okazuje się, że lepiej było pozostać w Polsce. „Opieka” nad uchodźcami okazuje się nad Sekwaną na „pstrym koniu jeździć”. Oficjalnie Francja pozostaje „ziemią azylu”, ale po cichu bywa już różnie. Na haśle „uchodźca” korzystają tabuny migrantów szukających lepszego bytu materialnego, a prawdziwi uciekinierzy bywają wydalani.

Według najnowszych wiadomości Magomed Gadajew ponownie trafił do więzienia w Czeczenii. Jego prawnicy zamierzają wykorzystać wszelkie możliwe środki, aby uzyskać jego powrót do Francji.

Źródło: France Info

REKLAMA