Tego nie da się dłużej ignorować. Były lekarz prezydentów USA mówi, że ze zdrowiem Bidena „jest coś nie w porządku”

Joe Biden. Foto: PAP/Newscom
Joe Biden. Foto: PAP/Newscom
REKLAMA

Ronny Jackson, który był lekarzem dla dwóch prezydentów twierdzi, że stan zdrowia prezydenta Bidena budzi poważne zaniepokojenie. Według niego przywódca USA ukrywa poważne problemy.

Ronny Jackson rozpoczął pracę jako lekarz w Białym Domu jeszcze za prezydentury George’a Busha. W latach 2013 – 2018 był osobistym lekarzem dla Baracka Husseina Obamy i Donalda Trumpa. Ten mianował go na ministra ds. weteranów.

Teraz ten lekarz marynarki zasiada w Izbie Reprezentantów jako przedstawiciel Partii Republikańskiej z jednego z okręgów w Teksasie. W serii komentarzy opublikowanych m.in w mediach społecznościowych stwierdził, że stan zdrowia Prezydenta Bidena budzi poważne obawy.

REKLAMA

„Służyłem jako lekarz w Białym Domu pod Trzema Prezydentami. Widziałem, czego potrzeba fizycznie I psychicznie, aby podołać tej pracy. Mogę Wam teraz powiedzieć, że sposób, w jaki Biden ukrywa się przed opinią publiczną, powinien wywołać wielki alarm. Coś jest nie tak!” – napisał na Twitterze.

Prezydent Biden zalicza kolejne wpadki poddające w wątpliwość jego kondycję umysłową i fizyczną. Najwięcej komentarzy wzbudziły jego potknięcia, a w końcu upadek na schodach wiodących do luku jego samolotu.

Bidenowi już niemal na wszystkich spotkaniach i w oficjalnych występach publicznych towarzyszy wiceprezydent Kamala Harris. To nigdy wcześniej nie było praktykowane. Wygląda na to, że Harris jest gotowa na zastąpienie Bidena w każdej chwili. Temu wielokrotnie zdarzyło się nazwać Kamalę Harris prezydent, a nie wiceprezydent.

Gdy Jackson zaczął poddawać w wątpliwość zdrowie Bidena w mediach pojawiły się oskarżenia, że miał pić w pracy, w tym w czasie licznych podróży, w których towarzyszył prezydentom i zaczepiać kobiety.

Jackson twierdzi, że odgrzewa się teraz stare sprawy, tylko dlatego, że nie „odwrócił się plecami do prezydenta Trumpa”.

Dochodzenia są zamknięte i trudno teraz rozstrzygać na ile oskarżenia były uzasadnione, czy są efektem gier politycznych, czy tez paranoi politpoprawności, w której to niemal każde zachowanie można już interpretować jako seksistowskie, czy mobbing.

REKLAMA