Macki lewackiej ośmiornicy. Europejski Trybunał Praw Człowieka odpowiada na oskarżenia o wpływy Sorosa

George Soros. Foto: PAP/APA
George Soros. Foto: PAP/APA
REKLAMA

Ambasadorom 47 państw członkowskich Rady Europy odpowiedź na trzy pytania deputowanych zajęła pół roku. Chodziło o kwestie „systemowego problemu konfliktu interesów między organizacjami pozarządowymi a sędziami Europejskiego Trybunału” i środków, jakie należy wdrożyć, aby „przywrócić integralność Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”?

Wszystko zaczęło się od znanego raportu Europejskiego Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ) w sprawie związków organizacji pozarządowych i sędziów ETPC.

Ujawniono w nim, że co najmniej 22 z ostatnich 100 sędziów Europejskiego Trybunału to byli współpracownicy siedmiu organizacji pozarządowych i wielokrotnie rozpatrywali sprawy wspierane przez ich byłe organizacje.

REKLAMA

Rażący konflikt interesów był tu oczywisty. Wśród tych organizacji pozarządowych jest zwłaszcza „Open Society” George’a Sorosa.

Dwunastu jego współpracowników zostało sędziami w Strasburgu. Dodatkowo Soros finansuje sześć innych organizacji zaangażowanych w sprawy przed tym trybunałem.

Raport wzbudził duże echa, a pod adresem 47 ambasadorów, którzy stanowią najwyższy organ Rady Europy, od której zależy Trybunał Europejski, padły konkretne pytania o wykluczenie takich praktyk.

Sześć miesięcy później przychodzi odpowiedź… Dyplomatyczna. Ambasadorowie nie zaprzeczają faktom z raportu ECLJ, a nawet ich nie lekceważą. Po prostu nie widzą problemu. W swojej odpowiedzi piszą o potrzebie „zagwarantowania najwyższego poziomu kwalifikacji, niezawisłości i bezstronności sędziów Trybunału”.

Dalej jest o tym, że ocenią system rekrutacji „do końca 2024 r., w aspekcie zdobytych doświadczeń, skuteczności obecnego systemu selekcji i wyboru sędziów”.

Tymczasem ostatnie decyzje ETPC pokazują, że nadal robią to co wcześniej. Komisja Rady Europy do spraw wyboru sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odrzuciła np. wszystkich polskich kandydatów na sędziego ETPCz. Nikt z nich nie miał „doświadczenia” w organizacjach Sorosa. Przypadek?

Jakiś „postęp” jednak jest. 9 kwietnia, w pierwszym głosowaniu w sprawie wyboru kandydata do ETPCz z Belgii, odrzucono kandydata „Społeczeństwa Otwartego”, co nie zdarzało się od lat. Ostateczne głosowanie zaplanowano na 20 kwietnia. Może jednak pozostali Belgowie mają jakieś inne „odpowiednie gwarancje”, a może to jaskółka jakiejś wiosny?

Źródło: Valeurs

REKLAMA