W odmętach lewackiego szaleństwa. BBC wykryła „rasistowski” skandal na pogrzebie księcia Filipa. Brali w nim udział tylko biali

Pogrzeb księcia Filipa. Zdjęcie: eon Neal / Avalon Dostawca: PAP/Photoshot
Pogrzeb księcia Filipa. Zdjęcie: eon Neal / Avalon Dostawca: PAP/Photoshot
REKLAMA

Do żenującego skandalu doprowadził jeden z najbardziej znanych dziennikarzy BBC. Dyskusja o rasie żałobników zdominowała relacje z pogrzeby księcia Filipa.

Żenujące uwagi jednego z najbardziej znanych dziennikarzy i gospodarzy programów BBC sprawiła, że publiczną kwestią stała się rasa żałobników biorących udział w pogrzebie księcia Filipa.

Jeremy Vine wprowadził lewackie paranoje i obsesje nawet do takiej, wymagającej niezwykłej wrażliwości uroczystości. W czasie swego programu w Channel 5 zaczął odpytywać gości, czy ich zdaniem to problem, że w pogrzebie księcia Filipa udział wezmą… tylko biali ludzie.

REKLAMA

-Zobaczymy grupę 30 osób, które będą uczestniczyć w tym bardzo ograniczonym pogrzebie i wyobrażam sobie, że będzie to 30 białych osób – mówił Vine. – Po prostu próbuję pomyśleć, czy jest tam ktoś kolorowy i nie sądzę. Myślisz, że to problem? – zapytał jedną z uczestniczek programu.

Nie, nie sądzę, że to w ogóle problem – odpowiedziała gość programu, dziennikarka Shay Grewal.

Ta wymiana zdań wywołała wielki skandal. Do BBC przyszła rekordowa liczba 110 tysięcy skarg dotyczących relacji z pogrzebu i śmierci księcia Filipa. Ogromna cześć dotyczyła uwag wygłoszonych przez Vinta.

„Dlaczego zadano to pytanie? Haniebna rzecz do powiedzenia na żywo w telewizji. Pogrzeby nigdy nie są rasistowskie. Zapraszasz tych, których chcesz, żeby tam byli – napisano w jednej ze skarg, którą cytuje „Express”.

Dziennikarz stacji, która zmienia się w fanatyczną sektę politpoprawnosci nawet z pogrzebu zrobił kwestię rasową. Dyskusja na temat uwag wygłoszonych w BBC przetoczyła się przez wszystkie media i zapewne powróci po tym jak mijać będzie żałoba po księciu Filipie.

Wymiana zdań na temat rasy żałobników była żenując z wielu powodów. W pogrzebie księcia ze względu na reżim sanitarny udział wziąć mogło tylko 30 osób. Takie przepisy obowiązują w całej Wielkiej Brytanii i do nich dostosowała się rodzina królewska.

Na liście uczestników, o której decydowała królowa byli oprócz niej samej, czwórka ich dzieci – Karol, Anna, Andrzej i Edward z małżonkami (z wyjątkiem rozwiedzionego Andrzeja) oraz ósemka wnuków, przy czym czwórka z nich – William, Zara Tindall, Beatrycze i Eugenia z własnymi małżonkami.

Pozostałą dziesiątkę uzupełniły dzieci nieżyjącej już siostry królowej, księżniczki Małgorzaty – David Armstrong-Jones i lady Chatto wraz z mężem, trójka kuzynów królowej – Ryszard, książę Gloucester, Edward, książę Kentu i księżniczka Aleksandra, hrabina Mountbatten, a także trójka niemieckich kuzynów księcia.

Obecność tych ostatnich również była życzeniem księcia, który powiedział, że skoro jego siostry nie mogły być na jego ślubie – z racji tego, że wyszły za niemieckich arystokratów, ich obecność tuż po II wojnie światowej nie byłaby mile widziana – to przynajmniej niech ich potomkowie będą na pogrzebie.

Vine dał pokaz prawdziwej paranoi, która panuje w Wielkiej Brytanii i jest rozsiewana m.in przez BBC. Dziennikarz stacji wydaje się cierpieć, że książę Filip był biały i miał białą rodzinę. Być może gdyby nie było reżimu sanitarnego i w uroczystościach pogrzebowych udział brałoby bardzo wiele osób, to liczyłby je i sprawdzał parytety rasowe, czy płciowe.

Pogrzeb księcia Filipa. Był prawdziwym żołnierzem. Przez wyrodnego wnuczka książęta nie pożegnali go w mundurach

REKLAMA