
TVP wyemitowała w niedzielę film „Stan zagrożenia” w reżyserii Ewy Stankiewicz. W materiale pokazano zdjęcia Ewy Kopacz z rosyjskiego prosektorium w 2010 roku.
Ewa Kopacz, ówczesna minister zdrowia w rządzie PO, udała się w 2010 roku do Smoleńska, by wraz z rosyjskimi ekspertami brać udział w identyfikacji i przygotowaniu do transportu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej (pamiętamy kłamstwa dot. „przekopania ziemi w Smoleńsku na metr w głąb).
Materiał Stankiewicz pokazuje kulisy pracy w rosyjskim prosektorium oraz atmosferę, która panowała podczas identyfikacji zwłok ofiar katastrofy.
Uśmiechnięta Ewa Kopacz pije kawę, pozuje też z wytatuowanymi członkami personelu przy czarnym worku, w którym znajdują się zwłoki którejś z ofiar katastrofy smoleńskiej.
Politycy, również z prawicowej opozycji, nie kryją oburzenia materiałami, które wyciekły.
„Ewa w trakcie identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej w rosyjskim prosektorium. Brak słów” – napisano na Twitterze Konfederacji.
.@EwaKopacz w trakcie identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej w rosyjskim prosektorium.
Brak słów 😶
Fot. film "Stan zagrożenia" pic.twitter.com/HlSnhYrF62
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) April 19, 2021
„Dziś ujawnione w filmie E.Stankiewicz słodkie foto z moskiewskiego prosektorium z ciałem ofiary katastrofy smoleńskiej. Brakuje słów” – skomentował Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski.
„Powinna była zniknąć z życia publicznego od razu po kłamstwach o przekopaniu ziemi w Smoleńsku na metr w głąb” – napisał Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości.