
Dramat właścicieli siłowni i klubów fitness trwa. Swoją historię na „Sporty Walki MMA” opowiedział Kamil Umiński z Aligatores Fight Club w Warszawie. – To co się odbywa w naszym klubie, podlega czasami już pod naprawdę ciężkie paragrafy. To jest nękanie, to jest zastraszanie – stwierdził.
– Takie miejsca, jak moje, nie tworzą się same. Ja ciężko pracowałem na tę chwilę, na to żeby takie miejsce posiadać. Tak samo bardzo ciężko pracowali moi wspólnicy – mówił szef Aligatores.
Jego klub jest nękany przez policję praktycznie każdego dnia. Mimo to, jest przekonany, że obecność funkcjonariuszy jest po prostu nieuzasadniona. – Każdego dnia pojawia się patrol policji, który staje przed klubem, terroryzuje chcących wziąć udział w zajęciach, grozi mandatami za uczestnictwo. Mylnie informuje klubowiczów, że jest nieczynne – opowiadał.
– Przychodzenie, przepędzenie ludzi, całkowity brak odpowiedzialności za to co się teraz dzieje w naszym kraju, sprawia, że są oni bezkarni.
– Gdyby była podstawa prawna to ja nie widzę innej drogi, żeby przyszedł sanepid, czy inne służby i klub zaplombowały. Ale oni tego nie zrobią, bo to by się wiązało z ogromnymi odszkodowaniami – zaznaczył.
– To co się odbywa w naszym klubie, podlega czasami już pod naprawdę ciężkie paragrafy. To jest nękanie, to jest zastraszanie. To jest wprowadzanie atmosfery, którą wielu młodych ludzi zna tylko z telewizji i opowieści, ale zbliżamy się niestety do tych dawnych czasów – zapowiedział.
Umiński oprócz policji miał na głowie kontrolę celną, kontrolę skarbową, inspekcję przeciwpożarową oraz inspekcję sanepidu.
Szefa stołecznego klubu, który reprezentuje m.in. jeden z najlepszych polskich zawodników MMA, występujący w największej organizacji MMA na świecie w kategorii ciężkiej Marcin Tybura, w walce z systemem wsparła Konfederacja.
Mówię wam, że w Sejmie to nudy nie ma 😀😉😎 Konrad Berkowicz Aligatores Fight Club
Opublikowany przez Marcina Tyburę Wtorek, 20 kwietnia 2021