
W Holandii wybuchła afera szpiegowska. Czy sprzęt Huawei posłużył do podsłuchiwania polityków – w tym samego premiera?!
Holenderskie media rozpętały międzynarodową aferą z chińskim gigantem na rynku telefonów. Chodzi o Huawei i sprzęt jaki dostarczyło holenderskiemu państwowemu operatorowi komórkowemu.
Według holenderskich mediów chiński koncern podsłuchiwał klientów KPN – w tym samego premiera. Źródłem rewelacji jest poufny raport wewnętrzny firmy Capgemini z 2010 r.
Raport opublikował dziennik „De Volkskrant”. Autorzy raportu stwierdzili, że chiński koncern mógł podsłuchiwać klientów – w tym członków rządu.
„Huawei miał nieautoryzowany dostęp z Chin do rdzenia sieci komórkowej KPN, w ten sposób podsłuchiwał nieograniczoną liczbę rozmów telefonicznych” – przekonuje holenderski dziennik.
Dziennikarze, cytując raport, przekonują, że Huawei miało dostęp do „wszystkich połączeń komórkowych KPN w 2010 roku, w tym do najbardziej poufnych informacji, zostało opisane przez eksperta jako „wielki sukces szpiegowski Chin, poważny atak na bezpieczeństwo narodowe” i powód do „wielkiego alarmu”.
Co ciekawe, taki sam stosunek do afery ma lewica jak i prawica w Holandii. Najważniejszy prawicowi dziennik „De Telegraaf” podkreślił, że Donald Trump słusznie zbanował Huawei i wskazał Chiny za poważne zagrożenie dla gospodarki i bezpieczeństwa.
Teraz aferą ma zająć się holenderski parlament. „To pokazuje, jak bardzo Holandia jest podatna na zagraniczne wpływy. Nasze sieci muszą być chronione przed złośliwymi zamiarami obcych mocarstw” – powiedział gazecie poseł VVD Queeny Rajkowski.
Co ciekawe, holenderski rząd już w 2019 roku zdecydował, że Huawei nie będzie dostawcą najbardziej wrażliwych części budowanej sieci 5G.
Samo Huawei zaprzecza zarzutom z raportu. „Odcinamy się od sytuacji przedstawionej w artykule. Pracownicy Huawei nie mieli nieautoryzowanego dostępu do sieci i danych KPN ani danych uzyskanych z tej sieci” – przekonuje Huawei Netherlands.
Źródło: tvp.info/nczas.com