Przedterminowe wybory realne? Terlecki do koalicjantów: „To będzie rodzaj samobójstwa politycznego”

Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zdjęcie: PAP/Piotr Nowak
Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zdjęcie: PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

W koalicji rządzącej trzeszczy coraz bardziej, wizja przedterminowych pojawia się także w kuluarach obozu władzy. O sytuacji wypowiedział się szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Polityk pytany przez dziennikarzy w Sejmie o sytuację z koalicjantami PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy – Solidarną Polską i Porozumieniem – przyznał, że „koalicjanci się rozpychają, to jest prawo małych partii, które chciałyby być większe”.

„Patrzymy na to z pewnym pobłażaniem, ale też dyscyplinujemy naszych koalicjantów” – zaznaczył.

REKLAMA

Pytany o sondaże wyborcze zarówno PiS, jak i Solidarnej Polski i Porozumienia, Terlecki przyznał, że „jesteśmy przekonani, że poradzilibyśmy sobie samodzielnie” w wyborach.

Zaznaczył, że sondaże dają PiS 30-35 proc. poparcia.

„Oczywiście kampania z pewnością by tę sytuację zmieniła i moglibyśmy liczyć, czy możemy liczyć na wyższy wynik. Natomiast koalicjanci mają szansę oczywiście znaleźć się na naszych listach, ale mogą też, jeżeli zechcą, startować samodzielnie. My uważamy, że to będzie rodzaj samobójstwa politycznego, ale każdy ma prawo w polityce robić to, co uważa za słuszne” – stwierdził.

Terlecki był też pytany o ewentualne zmiany w umowie koalicyjnej.

„To jeszcze przed nami, bo Rada Koalicji się jeszcze nie zebrała. Na razie trwają rozmowy na poziomie najwyższych władz” – powiedział.

Dopytywany o punkty sporne, odpowiedział, że jest nim „zachowanie naszych koalicjantów w różnych sprawach”.

„Ale wydaje mi się, że sobie z tym poradzimy i z koalicjantami się dogadamy” – zaznaczył.

Sprawa OFE

Terlecki odniósł się także do ustawy dotyczącej przeniesienia środków z OFE. Projekt w ostatniej chwili spadł z porządku obrad, gdyż weto postawiło Porozumienie, a PiS nie chciał przegrać głosowania w Sejmie. To właśnie wtedy w obozie rządzącym zaczęto całkiem na poważnie mówić o przedterminowych wyborach.

Terlecki całą sytuację określa „potrzebą dyskusji nad jednym z elementów tej ustawy”.

„Myślę, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu to wróci” – uważa i przekonuje, że spór ten nie podzieli tzw. Zjednoczonej Prawicy.

REKLAMA