Podziemie dyskotekowe przyciąga tłumy

Dyskoteka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PxHere
REKLAMA

„Superwizjer” TVN odkrył tajemnicę poliszynela. Mimo obostrzeń w klubach i dyskotekach bawią się tłumy młodych ludzi.

Taksówkarze dowożący ludzi do klubów nocnych i dyskotek, wejścia dla wybranych otwierane na umówione wcześniej hasło – taki obraz pandemicznego podziemia dyskotekowego wyłania się z materiału „Superwizjera”, który został wyemitowany w sobotę wieczorem.

– Podczas gdy jedni karnie stosują się do zakazów, inni buntują się przeciw wszelkim ograniczeniom. Spotykają się na tajnych grupach w mediach społecznościowych i skrzykują na wielkie podziemne imprezy dla kilkuset osób – ustalili dziennikarze.

REKLAMA

O tym, że kluby nocne, restauracje i siłownie działają mimo wprowadzonych przez rząd restrykcji wiadomo od dawna. Wielu przedsiębiorców przeprowadziło otwarty bunt przeciw obostrzeniom, inni działają w tzw. podziemiu. O tych drugich traktuje materiał „Superwizjera”.

Wczoraj było 400 osób – mówi reporterom uczestniczka jednej z takich nielegalnych imprez.

Policja tylko robi pokazówę, bo muszą to zrobić – dodaje inna osoba.

Jedno jest pewne – w tworzeniu podziemnych państw i organizacji jesteśmy mistrzami świata. Bardzo dobrze, że Polacy wracają do tych tradycji – dopóki władza jest w rękach partii, które potrafią tylko nas okradać i prześladować, to jedyny słuszny kierunek.

REKLAMA