Przedsiębiorcy obchodzą przepisy. Tłumy w restauracjach i hotelach na majówkę? Sprawdź jak!

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PxHere
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PxHere
REKLAMA

Łódzkie restauracje chętnie przyjmują „politycznych działaczy”. Podczas ich spotkań ryzyko zakażenia jest na tyle niewielkie, że rozporządzenie z koronarestrykcjami zezwala im na stacjonarne korzystanie z gastronomii.

Gastronomia wyczekuje „politycznych” gości. Na tej samej zasadzie hotelarze oczekują na dziennikarzy w „podróży służbowej”.

Łódzka „Gazeta Wyborcza” donosi, że w lokalach odbywa się coraz więcej partyjnych spotkań. Niejednokrotnie „narady” trwają wiele godzin. Właściciele barów i restauracji chętnie udostępniają „działaczom partyjnym” swoje wnętrza, by ci mogli dyskutować o przyszłości naszego biednego kraju i kondycji polskiego społeczeństwa.

REKLAMA

Trudno się jednak dziwić wzmożonemu „zainteresowaniu” polityką. Od 24 października 2020 roku rząd zakazał bowiem obywatelom konsumowania przy stolikach. Wyjątek stanowią działacze polityczni.

Jednym z miejsc „politycznych” spotkań jest łódzka restauracja Aloha Poke. Jej właściciele informują o tym na swoim Facebooku.

„Aloha Kochani! 🏝️
Na pewno kojarzycie tą flagę 😉
Od dzisiaj zapraszamy Was na spotkania sympatyków partii strajku przedsiębiorców, na których będzie można wypić nasze koktajle oraz spróbować naszych niesamowitych misek😉
To co?
Do zobaczenia!
Mahalo ♥️” – czytamy.

W rozmowie z „GW” właściciel Aloha Poke, Mateusz Raczyński, podkreślał, że odbywa się to zgodnie z rządowym rozporządzeniem. W spotkaniach partii Strajk Przedsiębiorców udział bierze zawsze maksymalnie kilka osób.

Mimo to w restauracji regularnie pojawiają się funkcjonariusze policji. Jednak informowani o fakcie, że w środku spotykają się członkowie partii, mają się wycofywać.

Koronarestrykcje w branży hotelarskiej nie obowiązują w przypadku kilkunastu grup zawodowych, jeśli pobyt ich przedstawicieli w obiektach noclegowych wynika z konieczności pracy poza domem.

Z tego „przywileju” korzystają m.in. dziennikarze. Aby móc zameldować się w hotelu, muszą okazać legitymację prasową oraz zaświadczenie z redakcji, że rzeczywiście potrzebują noclegu w związku z wykonywaną pracą. Hotelarze jednak nie są aż tak skrupulatni i często nie dopytują o zaświadczenie.

Z legitymacjami jednak też nie ma większego problemu. Według „GW”, partia Strajk Przedsiębiorców oferuje legitymację dziennikarską w cenie 100 zł wystawioną przez powstałą w lipcu 2020 roku gazetę pt. „Centralny Szpital Psychiatryczny”. Jeśli policja zainteresuje się dziennikarzem, który „pracuje”, opalając się na plaży, ten zawsze może zasłonić się tajemnicą dziennikarską.

Źródła: GW/money.pl/Facebook

REKLAMA