Już za tydzień rozpocznie się majówka, a tym samym w polskim Kościele zacznie się sezon komunijny. W normalnych czasach oznaczałoby to serię przyjęć, które dzieciom zapewnią wspaniałe wspomnienia, a restauratorom zarobek. W tym roku się na to jednak nie zanosi.
Państwo PiS postarało się o to, by tegoroczne Pierwsze Komunie zepsuć na wszystkich możliwych poziomach.
Przez limity wiernych w kościołach – trudno będzie zadbać o podniosłą atmosferę tego wydarzenia tak, by dzieci mogły zapamiętać je, jako jedno z najważniejszych w życiu.
Z kolei zamknięte restauracje oznaczają niemożność zorganizowania przyjęcia po ceremonii.
Oczywiście – można zaprosić gości do domu. Tu jednak istnieje bariera pięciu osób. Można zaryzykować i przekroczyć limit w nadziei, że ani sąsiedzi, ani goście – nie są donosicielami.
Impreza w domu nie da jednak zarobić restauratorom, którzy zamknięci od dawna przeżywają kryzys. Przyjęcia komunijne pozwoliłyby im się „odkuć”, jednak nawet jeśli w nadchodzącym tygodniu minister zdrowia na nie zezwoli, to w większości przypadków będzie już zbyt późno na organizację.
To wszystko pod rządami niby-konserwatystów…