Piknik Grzegorza Brauna w Rzeszowie. Sprawę bada policja [FOTO/VIDEO]

Grzegorz Braun zorganizował piknik w Rzeszowie. / foto: Prt Sc Twitter
REKLAMA

Grzegorz Braun zorganizował w sobotę piknik, na którym pojawiły się niezamaskowane tłumy rzeszowian – w sumie przewinąć się miało 1,5 tysiąca osób. Teraz sprawą zajmuje się policja.

Poseł Grzegorz Braun walczy o fotel Prezydenta Rzeszowa. Głównym hasłem kampanii jest „Rzeszów wolny od lockdownu”, jednak poseł Konfederacji nie czeka na wybory i już w miniony weekend zorganizował piknik, który przyciągnął około 1,5 tysiąca osób.

„Strefa uśmiechu”

„Strefa uśmiechu na Lisiej Górze” – pod tym hasłem odbył się piknik zorganizowany przez posła Grzegorza Brauna w Rzeszowie. Na miejscu można było zobaczyć obrazki, których dawno już nie oglądaliśmy – tak wygląda normalność.

REKLAMA

Na Lisiej Górze stanęła m.in. dmuchana zjeżdżalnia. Dla dzieci była wata cukrowa, a dla rodziców darmowa kawa i ciastka brownie.

Zapraszam do STREFY UŚMIECHU w Rzeszowie, na Lisiej Górze – będą atrakcje dla dzieci, plenerowe atelier do rodzinnych fotografii itp. – zapowiadał Braun.

„Tego właśnie chcemy”

Festyn pełen bawiących się ludzi, wata cukrowa dla dzieci, dmuchane zjeżdżalnie. Tego właśnie wszyscy chcemy ! Normalnego życia wbrew powszechnej psychozie – komentował na Twitterze Wiktor Jaźwicki, sekretarz okręgu Warszawskiego Partii KORWiN.

W sieci pojawiło się też nagranie posła Grzegorza Brauna „oprowadzającego” z kamerą po pikniku. – To jest taki plac zabaw jak się patrzy, to nie wszędzie są takie place zabaw – mówił polityk.

Mamy animatorów i zabawę kuleczkami, wcześniej tutaj powietrze wypełniały bańki mydlane, kręciły się magiczne zwierzęta – relacjonował Braun. Zaprosił też na „wielką majówkę”, festyn, który odbędzie się w mieście 3 maja.

Policja bada sprawę

W sieci oczywiście zawrzało, podobnie jak po słynnym zdjęciu z autobusu, którym poseł Grzegorz Braun wraz z manifestującymi zmierzał do Warszawy. Sprawą zajmuje się też policja, jednak jak na razie nikt nie został ukarany.

Jak informuje wp.pl „teraz sprawę bada policja”. Szczegóły wyjaśnia w rozmowie z portalem podkom. Adam Szeląg z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Jak poinformował, funkcjonariusze policji byli na miejscu, jednak nie interweniowali.

Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie. Policjanci byli na miejscu, zabezpieczyli materiał, będziemy analizować czy doszło do popełnienia wykroczenia – powiedział podkom. Szeląg.

Jak na razie nikt nie został ukarany, a policjanci podkreślają, iż Lisia Góra to park, a więc nawet w myśl rozporządzenia rządu nie obowiązuje tam nakaz zakrywania ust i nosa.

REKLAMA