Zamieszanie wokół prof. Maksymowicza. Do ministerstwa doniósł doradca Czarnka

Prof. Wojciech Maksymowicz.
Prof. Wojciech Maksymowicz. (Zdj. PAP/Tomasz Waszczuk)
REKLAMA

Prof. Wojciech Maksymowicz z Porozumienia ogłosił wystąpienie z klubu parlamentarnego PiS po tym, gdy ministerstwo zdrowia wszczęło w jego sprawie dochodzenie. Okazuje się, że donos złożył doradca ministra Przemysława Czarnka.

W połowie kwietnia rzecznik Niedzielskiego Wojciech Andrusiewicz poinformował, że prof. Maksymowicz podejrzewany jest o nadzór nad eksperymentami medycznymi płodów. W tej sprawie ma toczyć się postępowanie.

Dostaliśmy bardzo niepokojące informacje o możliwych eksperymentach medycznych wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Wojciecha Maksymowicza, które dotyczą płodów – rzucił na briefingu prasowym Andrusiewicz.

REKLAMA

Nie chciałbym tu zbyt wielu szczegółów podawać, które dla niektórych ludzi mogą być trudne do przyjęcia. Mogło tam jednak dojść do zachowania nieetycznego, a także pozaprawnego. Na dzień dzisiejszy wszystko wskazuje, że tak się stało – dodał Andrusiewicz.

Maksymowicz odchodzi z klubu PiS

W odpowiedzi prof. Maksymowicz zorganizował konferencję prasową w Sejmie, na której rzucił „mocne” słowa w kierunku rządzących, do których przez ostatnie lata należał.

Oświadczył, że nigdy nie prowadził eksperymentów, o które się go podejrzewa, a całą sytuację porównał do gróźb i szykan znanych z okresu PRL-u.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Maksymowicz odchodzi z klubu PiS! Porównał obecne czasy do PRL-u

Doniesienie złożył doradca Czarnka

Jak informuje „Onet”, doniesienie do ministerstwa na prof. Maksymowicza złożył prof. Paweł Skrzydlewski, doradca ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.

16 marca z prywatnego maila miał przesłać wiadomość do wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego. Zawarł w niej opisy czynów, jakich miał rzekomo dopuszczać się poseł i lekarz, czemu potem prof. Maksymowicz zaprzeczył.

Skrzydlewski to były adiunkt w Katedrze Metafizyki Wydziału Filozofii KUL. Aktualnie jest wykładowcą w Katedrze Pedagogiki Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie oraz felietonistą i stałym gościem „Radia Maryja”.

W krótkim komentarzu dla „Onetu” Skrzydlewski stwierdził, że nie jest upoważniony do wypowiadania się w ten sprawie.

Coś na ten temat wiem, ale nie jestem uprawniony, by na ten temat się wypowiadać. Jestem zwykłym filozofem – powiedział.

Czarnek potwierdził, że jego doradca był zaangażowany w sprawę Maksymowicza. Zastrzegł, że Skrzydlewski „nie zawiadamiał” resortu zdrowia, tylko „przekazywał informacje”.

– Żadnego dokumentu w tej sprawienie widziałem. Jednak o pracach prof. Maksymowicza krążyły od dawna jakieś niesprawdzone informacje w ministerstwie. Dlatego zapowiedziałem współpracownikom, że jeśli cokolwiek się pojawi, to niech natychmiast skierują to do Ministerstwa Zdrowia, bo my nie mamy kompetencji do badania spraw medycznych – skomentował dla „Onetu” Czarnek.

Skrzydlewski nie był jedyną osobą, która złożyła doniesienie ws. Maksymowicza. Wcześniej zrobił to także Mariusz Dzierżawski, założyciel Fundacji Pro – prawo do życia. Fragmenty oskarżenia wobec polityka Porozumienia na Twitterze zamieścił także poseł Kamil Bortniczuk, który z Porozumienia został wykluczony po tym, gdy w wewnętrznym sporze partyjnym stanął po stronie Adama Bielana. Maksymowicz z kolei jest stronnikiem Jarosława Gowina.

Prof. Maksymowicz do posła Bortniczuka: „Żenujące. Coś nieprawdopodobnego i ohydnego”

REKLAMA