
Po podwyższeniu podatków od firm, Joe Biden nie zatrzymuje się w pół drogi i zamierza podwyższyć podatki dla najbogatszych i zysków kapitałowych. Ponieważ bogaci są zawsze mniejszością, a reszta nie widzi zagrożenia dla siebie, lewicowy prezydent zbiera 54% pozytywnych opinii.
Demokratyczny prezydent chce podnieść podatek od wysokich dochodów z 37 do 39,6% dla amerykańskich gospodarstw domowych zarabiających ponad 27 000 euro miesięcznie. Chce również podnieść podatek od zysków kapitałowych. Takich jak np. dochody z akcji, z 20 do 39,6%. Dotyczy to gospodarstw domowych o dochodach ponad 68 000 euro miesięcznie.
Podatek mocno „populistyczny”. Dotknie tylko 0,3% najbogatszych Amerykanów i ma finansować infrastrukturę publiczną i edukację. Podwyżka jest spora i jest sygnałem czekającego Amerykanów fiskalizmu.
Republikanie nie mają wątpliwości, że to wdrażanie do gospodarki USA „socjalizmu” w postaci „redystrybucji bogactwa” i tworzenia „państwa opiekuńczego”.
Większości się to raczej podoba, bo rzeczywiste skutki takich działań ujawniają się dopiero w dłuższej perspektywie. Ziutek Biden zbiera 54% pozytywnych opinii.
Źródło: AFP