Socjalistyczne trendy w motoryzacji. Żadne auto firmy Renault nie przekroczy już 180 km/h

Renault City KZ-E. Foto: Renault
Renault City KZ-E. Foto: Renault
REKLAMA

Renault wciska pedał hamulca. Rekordy szybkości były od początku motoryzacji jednym z czynników napędzających rozwój technologii. Teraz nadeszła epoka „bezpieczeństwa”. Swoją drogą może to tylko sprytny pomysł marketingowy. Jazda francuskim samochodem seryjnym powyżej 180 km/h to może rzeczywiście wymagać odwagi…

Silniki w modelach Renault i Dacii zostaną ograniczone tak, by samochody tych marek nie przekraczały limitu 180 km/h. Na tyle oceniono granicę bezpieczeństwa jazdy. Renault właśnie ogłosił, że od 2022 roku ograniczenie prędkości będzie wprowadzone we wszystkich produkowanych od tej daty pojazdach tej marki.

Uzasadniono to działaniem na rzecz zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych na drogach. Według wielu komentatorów to czysta demagogia. Po pierwsze w większości krajów i tak obowiązują znacznie mniejsze limity prędkości. Po drugie, zwolennicy szybkiej jazdy i tak wybierają samochody innych marek.

REKLAMA

W 2022 roku pierwszym modelem z ograniczeniem szybkości będzie Megane-E. Prezes francuskiego stowarzyszenia 40 Milionów KierowcówPierre Chasseray złośliwie owe ograniczenia komentuje: „Czy kiedykolwiek widziałeś Twingo, Clio, a nawet Kadjara pędzącego z szybkością 180 km/h?”. To „śmieszny wynalazek”, który ma być częścią „politycznie poprawnego dyskursu, którego nikt nie lubi.”

Z pewnością nie chodzi tu o bezpieczeństwo na drodze. Jednak pomysły Renault oddają ducha współczesnych czasów i tego, co czeka nas jutro – ograniczeń, nakazów, zastępowania odpowiedzialności i wolności jednostki odgórnymi decyzjami.

„Za tą decyzją stoi również strategia marketingowa” – twierdzi Mathieu Flonneau, historyk motoryzacji z Uniwersytetu Paris-I-Panthéon-Sorbonne. Twierdzi, że to nowy rozdział „odpowiedzialności społecznej i środowiskowej”. „Postęp”, który „przemawia do opinii publicznej”.

Według badań kupujący preferują obecnie takie czynniki jak cena, niezawodność, estetyka. Kilometry na liczniku w epoce ograniczeń, może poza Niemcami, już nie są argumentem. Warto jednak dodać, że także „efektywność środowiskowa” dla nabywcy ciągle się liczy, a opierające się na niej reklamy to raczej ciąg dalszy „oduraczania” konsumentów.

„Socjalistyczne” trendy w motoryzacji obecne były zawsze. Niektóre marki stawiały od zawsze na „bezpieczeństwo”. Dobrym przykładem jest tu Volvo. Firma zawsze wprowadzała wynalazki dotyczące bezpieczeństwa. Od 2019 roku też produkuje auta z ograniczoną prędkością do 180 km/. Firma skończyła jednak jako przybudówka Chińczyków z Geely…

Źródło: Le Parisien

REKLAMA