Niezależnie od wyroku TK ws. wykonywania środków tymczasowych TSUE, „nie może być naszej zgody, aby UE orzekała, co w Polsce jest sądem, i co nie jest sądem” – oświadczył w środę poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. Według niego, w tej sprawie potrzebne jest porozumienie różnych grup politycznych.
Do 13 maja Trybunał Konstytucyjny odroczył rozpoczętą w środę rozprawę ws. wykonywania środków tymczasowych unijnego trybunału, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich UE.
Sędzia przewodnicząca Krystyna Pawłowicz uzasadniła, że celem odroczenia jest umożliwienie przedstawicielom Rzecznika Praw Obywatelskich zapoznania się z obszernym stanowiskiem Sejmu, które RPO otrzymał we wtorek.
Po rozpoczęciu środowej rozprawy, pytanie prawne w imieniu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przedstawiła sędzia Małgorzata Bednarek, która sformułowała przed ponad rokiem rozpatrywane przez TK zagadnienie.
Podczas konferencji prasowej przedstawicieli Konfederacji przez Trybunałem, radca prawny i skarbnik Ruchu Narodowego Marek Szewczyk zauważył, że pytanie do polskiego trybunału dotyczy „de facto zawieszenia funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego”.
„Zgodnie z naszym stanowiskiem, konstytucja jest najwyższym aktem prawnym w RP, i żadne normy prawa międzynarodowego, ani tym bardziej UE nie mogę ograniczać, ani zmieniać praw i obowiązków nakładanych przez Konstytucję RP w Polsce” – oświadczył Szewczyk.
Zwrócił uwagę na „wielu liberalnych ekspertów i +unio-fanatyków+”, którzy twierdzą, że gdyby wyrok TK okazał się „korzystny” dla Izby Dyscyplinarnej SN, to „wówczas bliski będzie Polexit i zerwanie z prawem unijnym”.
„Oczywiście to nieprawda i czysto lewicowo-liberalna propaganda” – zaznaczył.
Szewczyk przypomniał, że m.in. w maju ub. roku Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe podważył orzeczenie TSUE, stwierdzając „nadrzędność niemieckiej ustawy zasadniczej nad prawem europejskim” .
Według niego byłoby „bardzo niebezpiecznym precedensem” wydanie przez polski trybunał orzeczenia „potwierdzającego, że TSUE może ingerować w polskie sądownictwo”.
Takie stanowisko TK oznaczałoby, zdaniem Szewczyka, że unijny trybunał mógłby w przyszłości „ingerować w każdy polski sąd, zawiesić każdy wydział polskiego sądu, zawiesić każdy organ polskiej władzy sądowniczej”, a w efekcie mogłoby to „w bardzo prosty sposób służyć paraliżowi polskiego sądownictwa”.
💬@MarekSzewczyk_: Gdyby doszło do wydania orzeczenia potwierdzającego, że TSUE może ingerować w polskie sądownictwo oznaczałoby to bardzo niebezpieczny precedens, który pozwoli TSUE w przyszłości ingerować w każdy polski sąd, zawiesić każdy wydział polskiego sądu.#Konfederacja pic.twitter.com/jT5KDhGntB
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) April 28, 2021
Poseł Artur Dziambor (KORWiN) przekonywał do „pełnej dekomunizacji sądownictwa”, wskazując m.in. na sędziego TK Stanisława Piotrowicza. Jego zdaniem, „warto przypomnieć”, że Konfederacja złożyła w tym celu projekt ustawy w 2019 roku, zaraz po wyborach parlamentarnych w 2019.
💬@ArturDziambor: Na początku tej kadencji @KONFEDERACJA_ złożyła projekt mówiący o pełnej dekomunizacji sądownictwa. Projekt, który zakładał, że w TK, SN, Trybunale Stanu nie mogą zasiadać sędziowie mające cokolwiek wspólnego z aparatem opresji komunistycznej.#Konfederacja pic.twitter.com/tCLbKBVi6n
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) April 28, 2021
Poseł przypomniał, że Konfederacja postulowała w projekcie, aby „ani w Trybunale Konstytucyjnym, ani w Sądzie Najwyższym, ani w Trybunale Stanu, ani w sądach administracyjnych, nie mogli zasiadać sędziowie, którzy mają cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek współpracą z aparatem opresji czasów komunistycznych, zgodnie z ustawą, która mówiła o tym, jak wygląda ta grupa ludzi (chodzi o tzw. ustawę dezubekizacyjną z 16 grudnia 2016 roku – przyp. PAP)”.
Dziambor zwrócił uwagę, że Piotrowicz jest w składzie sędziowskim rozpatrującym wniosek Izby Dyscyplinarnej SN. Dodał, że Piotrowicz to „były poseł PiS i były prokurator czasu stanu wojennego, który przy poparciu PiS dostał się do Trybunału Konstytucyjnego”.
Według Bosaka (Ruch Narodowy), KWiN „nie ma wątpliwości, że UE nie pomoże rozwikłać nam tego klinczu, który mamy w Polsce wokół sądownictwa”. „Jedyne, co może pomóc, to porozumienie tu w Polsce, różnych grup politycznych” – powiedział poseł.
💬@krzysztofbosak odpowiada na pytanie dziennikarki: Dziś nie dyskutujemy o kondycji Trybunału Konstytucyjnego, która naszym zdaniem jest niestety zła. Dyskutujemy o tym, czy Unia Europejska ma prawo w Polsce unieważniać istniejące instytucje.#Konfederacja pic.twitter.com/d8DReLV4oO
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) April 28, 2021
Bosak powtórzył swoje postulaty z kampanii prezydenckiej w 2020 roku.
„Potrzebny jest konstytucyjny reset, zmiana procedur wyłaniania kadry do Trybunału Konstytucyjnego, do Sądu Najwyższego. Postulujemy, żeby trafiały tam osoby, które nie mają przeszłości w partiach politycznych, które nie współpracowały z żadnymi służbami związanymi z PRL. Postulujemy, żeby były to osoby kompetentne, i postulujemy, żeby takie osoby trafiały do tych najważniejszych ciał, jak Sąd Najwyższy, czy Trybunał Konstytucyjny dożywotnio” – przypomniał.
Według Bosaka, „wówczas byłaby szansa, że nie da się jednej władzy zbudować większości, utrwalić tę większość, manipulować Trybunałem Konstytucyjnym”.
💬@krzysztofbosak: PiS udaje tylko, że reformuje sądownictwo. Nie zgadzamy się, żeby do tych problemów, które mamy w kraju, dokładać dodatkowe problemy związane z presją z zewnątrz. (…) Sądownictwo w Polsce jest niezależne od Brukseli i takie musi pozostać.#Konfederacja pic.twitter.com/9OzM7nAR5z
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) April 28, 2021
Odnosząc się do „prób wpływania” na polski system sądownictwa przez „zewnętrzne organy, takie jak UE”, Bosak oświadczył, że zgodnie z opiniami ekspertów Konfederacji, niezależnie od wyroku TK, „nie może być naszej zgody na to, żeby UE orzekała, co w Polsce jest sądem, i co nie jest sądem”.
„To są kompetencje naszego państwa, i nasze państwo, nasi politycy, my musimy dojść do porozumienia w tej sprawie” – podkreślił Bosak.
(PAP)