Dramatyczna sytuacja przedsiębiorców. Hotele na Warmii i Mazurach na granicy wytrzymałości

Hotel Marina Śniardwy. / foto: Facebook: @marinasniardwy
REKLAMA

Przedłużający się miesiącami lockdown sprawił, że wielu przedsiębiorców wpadło w poważne tarapaty finansowe. Wielu, których dobrze radziło sobie przed mniemaną pandemią, dziś zastanawia się nad zamknięciem swych biznesów.

Mimo, że od po weekendzie majowym hotele znów będą mogły być otwarte, to jednak w niepełnym obłożeniu i rygorze sanitarnym. Wielu przedsiębiorców nie dotrwało momentu zakończenia lockdown, a inni dziś rozważają zamknięcie się.

O dramatycznej sytuacji hotelarzy na Warmii i Mazurach opowiedział Zbigniew Włodkowski, burmistrz Orzysza, który był gościem programu Newsroom WP.

REKLAMA

Przedsiębiorcy w najgorszej sytuacji

Najtrudniej było dla tych, którzy uruchomili swą działalność na okres dwóch tygodni, czyli ponownie zbudowali całą infrastrukturę funkcjonowania hotelu (…) i po dwóch tygodniach okazało się, że znów są obostrzenia i zamykamy hotele – przekazał Włodkowski.

Jak wskazał wielu przedsiębiorców nie było w stanie odzyskać nakładów, które poczynili, by ponownie uruchomić swe biznesy. – Oni zostali najbardziej dotknięci i są najbardziej zagrożeni. Widzimy zwolnienia z pracy, widzimy wzrastający odsetek bezrobotnych w branży turystycznej – powiedział.

Burmistrz Orzysza podkreślił, że okres otwierania i zamykania hoteli łatwiej przetrwali mniejsi operatorzy, ci więksi mają też znacznie większe koszty stałe związane z utrzymaniem nawet zamkniętych obiektów.

Sam Pan Gołębiowski zastanawia się, czy tego hotelu nie zamknie. Rozmawiałem z największym operatorem turystycznym w mojej gminie, właścicielem Mariny Śniardwy w Nowych Gutach i on też ma wątpliwości, czy da radę się podnieść po okresie pandemii i obostrzeń – przekazał.

Dramat branży gastronomicznej

Włodkowski odniósł się także do tragedii m.in. w branży gastronomicznej, gdzie np. ktoś uruchomił biznes rok temu, a tuż po otwarciu rząd zarządził lockdown. – U mnie w mieście też jest taka duża firma rodzinna, która miała trzy restauracje. Przeszli ci państwo na jedną restaurację, która przygotowywała posiłki na wynos – relacjonował.

Jak dodał dzięki aktywności mieszkańców i stacjonujących w okolicy żołnierzy firmie udało się utrzymać w branży. Na koniec burmistrz podkreślił, że ci którzy utrzymali się w branży liczą na szybkie zakończenie lockdownu i powrót do zarabiania w wakacje.

Źródło: turystyka.wp.pl

REKLAMA