Korwin-Mikke: Co łączy bitą kobietę i wyborców bandy czworga?

Bita kobieta oraz Janusz Korwin-Mikke. / foto: Pixabay/Flickr (kolaż)
REKLAMA

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke w swym najnowszym felietonie odpowiada na pytanie „Co łączy bitą kobietę i wyborców bandy czworga?”.

Janusz Korwin-Mikke opisuje sytuację kobiety, która wychodzi za mąż, jednak po ślubie okazuje się, że mężczyzna jest damskim bokserem i bije swą żonę.

– Wychodzi kobieta za faceta, który traktuje ją bardzo źle. Jednak zajmuje się nią i dziećmi, więc ona jakoś to znosi. Znosi też to, że facet sam zajmuje się wydawaniem jej rozkazów – a jej każe harować na utrzymanie domu – opisuje hipotetyczną sytuację Korwin-Mikke.

REKLAMA

– Po jakimś czasie facet nawet przestaje ją bić – bo i po co, skoro ona i tak się go boi i posłusznie robi, co jej się każe. I ona jest wtedy cała szczęśliwa – bo przecież może być gorzej… – dodaje.

– To właśnie dzieje się z narodami – podsumowuje. Socjaliści mamią ludzi wizją świetlanej przyszłości i utworzenia rzekomego raju na ziemi, gdzie każdy będzie równy i będzie miał tyle samo.

– Najpierw socjaliści mordowali (albo i nie), ale opowiadali bajeczki o jasnej świetlanej przyszłości (…) Teraz już raczej udają, że wierzą – ale zasuwają w pracy, bo przecież może być gorzej – kontynuuje.

Korwin-Mikke wskazuje na jeszcze jedną analogię pomiędzy wyzyskiwaną kobietą, a obywatelami, którymi rządzą socjaliści. Jest to podejście do wydawania ich pieniędzy przez – odpowiednio czy to męża, czy biurokratów.

– (…) tak wyzyskiwana kobieta czasem się skarży – ale NIGDY nie pyta, jak facet wydaje pieniądze pochodzące przecież z jej pracy. Owszem: narzeka, że pieniędzy na dom jest mało – ale nie łączy tego z pieniędzmi, które facet jej odbiera. Byle starczyło na dom – to już dobrze – opisuje Korwin-Mikke.

– Dokładnie to samo jest z narodami. Owszem: interesują się tym, by mieć pieniądze – natomiast nie interesują się, jak socjaliści je marnują. Dla przeciętnego człowieka pieniądze kończą się gdzieś na milionie – dodaje. Wobec tego dla zwykłego człowieka wyobrażenie sobie na przykład kwoty 70 milionów złotych wydanych na wybory, które się nie odbyły nie jest łatwe.

– Więc teraz zobaczymy: czy Polacy w wyborach będą głosowali na tych, co obiecają kupić im lepszą zmywarkę – czy też na tych, którzy obiecują mówić im prawdę, jak rozkradane i marnowane są unijne dotacje? Bo jak na razie, to odnoszę wrażenie, że chcą tylko, by jednak jakieś drogi czy autostrady były. Ile socjaliści na tym się nakradną – to już mniejsza… – podsumowuje Korwin-Mikke.

Cały felieton do przeczytania na stronie korwin-mikke.pl.

REKLAMA