Polacy unikają drakońskich podatków jak mogą. „Solidarność” chce „policji pracy”

Pieniądze oraz kontrola - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay (kolaż)
REKLAMA

„Solidarność” chce „policji pracy” – donosi portal money.pl i nie jest to żart. Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ „Solidarność”, zwraca uwagę na wypłaty, które Polacy dostają pod stołem.

Jak podaje money.pl blisko 1,5 miliona Polaków dostaje wypłatę „pod stołem”. Liczba ta jednak może być wyższa i to znacznie, gdyż jak wynika z badań portalu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna aż 18 procent Polaków przyznaje się do zarabiania „na czarno”.

Ogólnie stosunek Polaków do pracy w szarej strefie jest dość pozytywny. Pochwala pracę „na czarno” lub ma wobec niej obojętny stosunek aż 58 procent badanych.

REKLAMA

Głównym powodem, dla którego przedsiębiorcy uciekają do szarej strefy, są horrendalnie wysokie podatki, które muszą płacić prowadząc działalność gospodarczą i skomplikowane regulacje.

Dla osób pracujących „na czarno” często jedyną alternatywą jest brak pracy, gdyż nikt nie będzie chętny do zatrudnienia ich legalnie i płacenia wysokich podatków od pensji.

Jak przyznaje dr Stanisław Cichocki z Katedry Statystyki i Ekonometrii Uniwersytetu Warszawskiego, szara strefa zawsze była i jej zlikwidowanie jest niemożliwe.

Z prostej przyczyny – tam, gdzie jest jakieś opodatkowanie – czy to podatkami czy też parapodatkami, jak składki na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne – to szara strefa zawsze będzie istnieć – mówi ekspert w rozmowie z portalem innpoland.pl.

Jednak zdaniem „Solidarności” problemem jest brak „solidnej policji pracy” i kontroli bez zapowiedzi, a także zbyt niskie kary, na które „nikt nie zwraca uwagi”.

Wielokrotnie podnosiliśmy temat Państwowej Inspekcji Pracy, w Niemczech, Austrii, Skandynawii wystawia tak wysokie kary, że nikt nawet tego nie próbuje. U nas to jest tak nieznaczące, że nikt nie zwraca na to uwagi – powiedział Lewandowski w rozmowie z money.pl.

Myślę, że takich wypłat pod stołem jest więcej niż 1,5 miliona. Dlatego chcemy, aby Państwowa Inspekcja Pracy dostała dwa poważne uprawnienia – dodał. O jakie uprawnienia chodzi?

Pierwsze, by inspektor mógł drogą decyzji administracyjnej zmieniać umowy cywilno-prawne w umowy o pracę. Drugie, by wzmocnić możliwość kontroli bez zapowiedzi. Musimy mieć solidną policję pracy – wyjaśnił rzecznik NSZZ „Solidarność”.

REKLAMA