W odmętach lewackiego szaleństwa. W imię sprawiedliwości społecznej nikt nie może być lepszy z matematyki

Matematyka oraz facepalm - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay/Flickr
REKLAMA

Kalifornia jest kolejnym stanem, który zamierza zaniżać poziom nauczania matematyki w imię równości. Zdolniejsi uczniowie nie będą mieli szansy szybszego rozwijania swych umiejętności.

Kalifornijski Departament Edukacji pracuje nad nowymi programami matematyki dla szkół podstawowych i średnich, które pozbawią utalentowanych uczniów możliwości dodatkowego, szybszego kształcenia się. Projekt nowej ramówki liczy setki stron, a jego naczelną idea jest zaprowadzanie równości.

Oświatowe władze Kalifornii, w której rządzą Demokraci nie chcą by uczniowie mieli indywidualne ścieżki nauczania, bo to utrwala nierówności społeczne i rasowe. Podczas gdy jedni w szkołach ledwie przechodzą podstawowy kurs algebry inni zajmują się już skomplikowanym rachunkiem różniczkowym. Wedle lewicy rachunek różniczkowy jest „przereklamowany”.

REKLAMA

Nacisk na rachunek różniczkowy do dwunastej klasy (17 – 18 lat) jest sam w sobie błędny – pisze departament, bo i tak potem studenci powtarzają to w college’u.

Wszyscy uczniowie zasługują na potężną matematykę, więc odrzucamy ideę naturalnych darów i talentów matematycznych – napisano w w nowych wytycznych. – Konieczne są aktywne wysiłki w nauczaniu matematyki, aby przeciwdziałać siłom kulturowym, które doprowadziły do ​​utrwalenia obecnych nierówności i nadal je utrwalają.

Cały drugi rozdział nowych wytycznych do nauczania matematyki poświęcony jest konceptom nierówności społecznej i uprzedzeń rasowych nauczyciele powinni wspierać dyskusje, które koncentrują się na rozumowaniu matematycznym, pokazując co to znaczy uczyć się wspólnie matematyki tak, by doceniać język, tożsamość, obyczaje różnych mniejszości, które były w przeszłości marginalizowane. Aby zachęcić do prawdziwie sprawiedliwych i angażujących zajęć z matematyki, musimy poszerzyć postrzeganie matematyki poza metody i uzyskiwanie prawidłowych odpowiedzi, tak aby uczniowie zaczęli postrzegać matematykę jako połączony, wielowymiarowy przedmiot.

Taki i podobny bełkot pojawia się w wielu dokumentach oświatowych różnych stanów, bo lewica umyśliła sobie zmianę sposobu nauczania matematyki i samego programu. Rewolucja w matematyce dotknęła Oregon, Wirginię, Kalifornię i za chwilę dotrze do innych stanów gdzie rządzą Demokraci.

Virginia Mathematics Pathway Initiative (VMPI), odpowiadająca za wprowadzanie programu zlikwiduje wszystkie kursy bardziej zaawansowanej matematyki aż do 11 klasy – czyli dla uczniów do 16-17 roku. Tym, którzy są bardziej utalentowani matematyczni i zwyczajnie nudzą się na lekcjach dostosowanych do średniego poziomu, szkoły nie będą już zapewniać dodatkowych możliwości zdobywania matematycznej wiedzy.

Lewacy zabrali się za matematykę, bo to przedmiot „obiektywny” jak żaden inny. W Kalifornii i Oregon zaczyna znosić się wymogi otrzymywania poprawnego wyniku, udzielania prawidłowej odpowiedzi, bo to utrwala nierówności. Jedni potrafią rozwiązywać zadania, a inni nie.

Oceniając uczniów w przedmiotach humanistycznych można było stawiać wyższe oceny za dowolny bełkot, intencje, chęci. W matematyce zaś wszystko jest jednoznaczne – albo możesz rozwiązać zadanie i podać wynik, albo nie. I dlatego teraz to nie wyniki i odpowiedzi mają być kryterium oceniania, ale wspólna zespołowa praca, umiejętność pokazania swego rozumowania etc.

Wszystko to dzieje się w epoce cyfrowej, gdzie wyścig na technologie może zdecydować o pozycji na świecie. Lewacy zaś w imię ideologicznego szaleństwa obierają drogę zrównywania wszystkich w dół.

REKLAMA