Szczawiński u Poszpieszalskiego. „Stąd mamy jedną z największych nadmiarowych śmiertelności” [VIDEO]

Krzysztof Szczawiński/Fot. screen Facebook
Krzysztof Szczawiński/Fot. screen Facebook
REKLAMA

Matematyk i twórca modelu budowania odporności zbiorowej na Covid-19, Krzysztof Szczawiński, był gościem Jana Pospieszalskiego. W Internecie pojawiła się zapowiedź rozmowy gospodarza „Warto rozmawiać”.

– Dane, które od ponad roku spływały, wskazywały, że żeśmy stopniowo budowali tę odporność zbiorową naturalnie, aż w okolicach pierwszego kwietnia – i równo 1 kwietnia wtedy ogłosiłem, że to już jest koniec tej epidemii w Polsce – doszło do tego, że zaczęły zapowiadać się spadki. Spadki wynikające właśnie już z tego, że wystarczająca liczba Polaków już to przechorowała – mówił Krzysztof Szczawiński.

– Spadki obecnie mamy, od dobrych paru tygodni, w równym tempie 40 proc. tygodniowo. To pokazuje, że to jest dosyć duży „zapas”. Ilość zakażeń nowych, która się pojawia jest co tydzień o 40 proc. niższa. A że cykl zakażenia w tej chorobie też jest w okolicach tygodnia, to świadczy, że mamy 50 proc. zapasu, czyli zaraźliwość jakby była 50 proc. wyższa, to nawet by spadało – dodał matematyk.

REKLAMA

Jak podkreślał Szczawiński, na to, że mamy spory zapas, składa się kilka czynników. Wśród nich jest m.in. sezonowość. Jak mówił, nakłada się ona na to, „że już wedle moich szacunków ponad połowa Polaków wytworzyła naturalną odporność”. – Ale oczywiście szczepionki też trochę pomagają – dodał.

Ekspert odniósł się także do polityki lockdownowej, którą od ponad roku serwuje Polakom rząd warszawski. – Korzyści wszystkiego, co żeśmy zrobili od ponad roku są żadne, bo i tak musiało to przechorować tyle osób, co przechorowało. Co najwyżej można było zrobić, żeby przechorowało to więcej osób młodych, a dzięki temu mniej osób starszych i wrażliwych, czyli wtedy byłaby mniejsza śmiertelność. Czyli to, co próbowałem proponować, postulować ponad rok temu. Ale to się nie wydarzyło, przechorowaliśmy to – zaznaczył.

– Maseczki, wszelkie inne działania, które to spowalniały, jedynie to wydłużyły w czasie, ale teraz to już się wydarzyło – podkreślił Szczawiński.

Jak zaznaczył Szczawiński, obawiał się, że koronawirus dotknie całego społeczeństwa w sposób równomierny, a nie ukierunkowany. I tak właśnie się stało. – Dotknęła ta fala zakażeń wszystkich równomiernie, bo przez tak długi czas starsi i wrażliwi nie mogli się izolować, jak by mogli przez czas krótszy. Stąd mamy jedną z największych nadmiarowych śmiertelności na świecie – wyjaśniał.

– Deklaracja z Great Barrington w sposób spójny z tym, co ja rok temu mówiłem, podkreślała, że fala zakażeń i normalne życie dla młodych i zdrowych, chronienie starszych i wrażliwych i trzeci punkt, o którym nie powiedziałem wcześniej, czyli po prostu – leczyć chorych – dodał.

Źródło: Facebook

REKLAMA