New York Times informuje, że Centers for Disease Control and Prevention (C.D.C.), czyli agencja amerykańskiego odpowiednika Ministerstwa Zdrowia, mogła celowo manipulować danymi dot. transmisji koronawirusa na zewnątrz.
W biuletynie zawierającym wytyczne dot. noszenia maseczek na zewnątrz, C.D.C. napisało, że „mniej niż 10 proc. transmisji koronawirusa miała miejsce na wolnym powietrzu”.
Okazuje się jednak, że nawet te dane wydają się celowo zawyżoną manipulacją.
Urzędnicy C.D.C. za punkt odniesienia wybrali 10 proc., przez co może się wydawać, że „mniej niż 10 proc.” to wciąż wysoko.
Ten punkt odniesienia „wydaje się być ogromną przesadą”, twierdzi dr Muge Cevik, wirusolog z University of St. Andrews. W rzeczywistości, udział transmisji mających miejsce na zewnątrz wydaje się być poniżej 1 proc., a może i nawet poniżej 0,1 proc.
„Powiedzenie, że mniej niż 10 proc. transmisji Covid występuje na zewnątrz, jest podobne do stwierdzenia, że rekiny atakują mniej niż 20.000 pływaków rocznie. (Rzeczywista liczba na całym świecie wynosi około 150.) To zarówno prawda, jak i oszustwo” – pisze New York Times.
Możliwe, że te zmanipulowane dane miały skłonić niektóre rządy regionalne w USA do utrzymania nakazu noszenia masek.
Źródło: The New York Times
