Amerykanie zapłacili hakerom gigantyczny okup. Na stacjach zaczęło brakować paliwa

Haker/fot. ilustracyjne. fot. Flickr: Patrick Foto, samookaleczeń
Fot. ilustracyjne./Fot. Flickr: Patrick Foto
REKLAMA

Operator amerykańskiej sieci rurociągów paliwowych Colonial Pipeline zapłacił hakerom, którzy zaatakowali system komputerowy firmy. Okup wyniósł 5 milionów dolarów – podała agencja Bloomberg.

Według agencji Bloomberg, która powołuje się na osoby wtajemniczone w transakcję, zapłaty okupu w kryptowalucie dokonano już 7 maja, zaledwie kilka godzin po ataku.

W zamian firma miała otrzymać narzędzie do deszyfracji zakodowanych przez wirusa danych, lecz deszyfracja przebiegała na tyle wolno, że spółka samodzielnie próbowała odzyskać je z własnych kopii zapasowych.

REKLAMA

Colonial Pipeline odmówiła komentarza do doniesień agencji. W środę m.in. „Washington Post” podawał, powołując się na źródła w firmie, że spółka nie zamierza płacić okupu za odblokowanie systemu.

Według FBI, za atakiem stoi grupa hakerów-wyłudzaczy DarkSide, prawdopodobnie pochodząca z Rosji lub z innego kraju byłego ZSRR.

W podobnym tonie wypowiedział się prezydent USA Joe Biden. Podczas spotkania z dziennikarzami na temat cyberataku potwierdził, że istnieją informacje sugerujące, iż hakerzy, którzy sparaliżowali sieć przesyłu paliw próbując wyłudzić okup mieszkają w Rosji. Mimo że nie obwinił o atak rosyjskich władz, to zapowiedział, że będzie on przedmiotem jego rozmów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Biden nie wykluczył również odwetu za cyberataki, nie podając jednak więcej szczegółów.

Biden zapewnił Amerykanów, że brak paliw na stacjach spowodowany paraliżem sieci przesyłu już wkrótce minie i lada dzień rurociąg powinien dojść do pełnej przepustowości. Dodał, że przesłane paliwo starczy do wypełnienia baków 500 milionów samochodów.

Colonial Pipeline, największy operator sieci rurociągów dostarczających benzynę i paliwo lotnicze, 12 maja poinformował o wznowieniu operacji po sześciodniowej przerwie spowodowanej cyberatakiem. Przerwa spowodowała panikę wśród kupujących, skok cen oraz brak paliwa na wielu stacjach w południowo-wschodnich stanach USA.

REKLAMA