Prof. Gut jest nie do zdarcia. Widzi czwartą falę. „Jak dobrze poszukamy, to znaleźlibyśmy też mutację polską, czeską, włoską, słowacką… I wiele innych”

Profesor Włodzimierz Gut. Foto: PAP
Profesor Włodzimierz Gut. Foto: PAP
REKLAMA

W rozmowie z wprost.pl jeden z „pandemicznych ekspertów” i doradca GIS, prof. Włodzimierz Gut, odniósł się do indyjskiej mutacji koronawirusa. Podkreślał też, że szczepionka nie chroni przed zakażeniem. Prof. Gut stwierdził również, że jeśli ludzie „będą się zachowywali tak jak po wcześniejszych obluzowaniach, to będziemy mieć czwartą falę i kolejne”.

Odnosząc się do indyjskiej mutacji koronawirusa, prof. Gut podkreślał, że od dawna jest ona obecna m.in. w Anglii i „jak widać nic złego się nie dzieje”.

Wirusolog zaznaczył przy tym, że „Brytyjczycy szczepili się w większości preparatem AstraZeneca, który – jak to się często uważa – podobno jest «mniej skuteczny»”. Ekspert, „jako wirusolog” stwierdził jednak, że „nie ma dużej różnicy, jeśli chodzi o skuteczność” poszczególnych szczepionek.

REKLAMA

Pytany, czy mutacja indyjska łatwiej się rozprzestrzenia, Gut odparł, że o tym „decyduje nie mutacja, tylko ludzie”. – Wirus sam nie spowoduje swojego szybszego przenoszenia się. A pojawiające się opinie o „większej zakaźności” sugerują, że wirus „dostaje skrzydełek” i szybciej lata – podkreślał.

– Mutacja indyjska to składanka dwóch wcześniejszych mutacji. To dlaczego miałaby być bardziej groźna? Jeśli będziemy sekwencjonować genom wirusa, to znajdziemy wiele różnych mutacji. Jak dobrze poszukamy, to znaleźlibyśmy też mutację polską, czeską, włoską, słowacką… I wiele innych – dodał.

Prof. Gut był także pytany czy szczepionki nie działają, skoro zarządzeniem ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego, wszyscy przybywający do Polski z Indii są automatycznie kierowani na obowiązkową kwarantannę. Nawet ci zaszczepieni.

– Szczepionka nie chroni przed zakażeniem, to znaczy przed wniknięciem wirusa do organizmu, gdyż przed tym chronią tylko bariery fizyczne. Szczepionka chroni przed rozwojem choroby. Pierwsza dawka zaczyna chronić po ok. 2 tygodniach przed ciężkim przebiegiem COVID-19 (choć nadal jest możliwe zakażenie, tylko o łagodniejszym przebiegu). Dwie dawki chronią przed zakażeniem objawowym. Szczepionka nie chroni jednak ani przed zakażeniem, ani przed zarażaniem innych – wskazał.

Gut odniósł się też do słów Niedzielskiego, który twierdził, że powinniśmy się bać mutacji, które wywołają czwartą falę.

– To nie mutacja indyjska, brazylijska, afrykańska, włoska, kalifornijska, nigeryjska spowoduje czwartą falę, tylko ludzie. Jeśli będą zachowywali się tak jak po wcześniejszych obluzowaniach, to będziemy mieć czwartą falę i kolejne – grzmiał.

Zdaniem prof. Guta, „czwarta fala” może nawiedzić nasz biedny kraj nie jesienią, a „znacznie wcześniej, nawet za miesiąc”. – Wszystko zależy od ludzkich zachowań. Ten wirus nie jest wirusem zależnym od pogody, tylko od ludzi – grzmiał.

Pandemiczny ekspert przestrzegł również, że Słońce nie uratuje nas przed morderczym wirusem. – A w jaki sposób światło słoneczne może działać na wirusa, który przelatuje w wydychanym powietrzu na dystansie ok. 1,5 metra? Wirus jest martwy. To my tworzymy mu warunki do życia, przekazując go sobie nawzajem – mówił.

Źródło: wprost.pl

REKLAMA