
Avi Dichter, poseł Knesetu i były dyrektor Szin Bet, czyli izraelskiej tajnej policji odpowiedzialnej m.in. za zwalczanie terroryzmu, w wywiadzie dla Onetu podzielił się swoimi przemyśleniami nt obecnego konfliktu palestyńsko-izraelskiego.
Kamil Turecki, który przeprowadzał wywiad z Dichterem, stwierdził, że „bezpośrednią przyczyną eskalacji stała się sprawa wywłaszczenia arabskich rodzin z ich jerozolimskich domów”.
Jego rozmówca się z nim nie zgodził.
– To, o czym pan mówi, dało pretekst Hamasowi, by przeprowadzić akcję wymierzoną przeciwko Izraelowi, choć to nie Izrael był celem. Celem tej akcji był Mahmud Abbas, przywódca Autonomii Palestyńskiej – powiedział były szef izraelskiej tajnej policji.
Wyjaśnił, że „Abbas anulował wybory parlamentarne w Palestynie, które miały się odbyć w przyszłym tygodniu po raz pierwszy od 15 lat”.
– Hamas był w nich murowanym kandydatem do zwycięstwa, wszyscy o tym wiedzieli – powiedział.
Według Dichtera Hamasowi tak naprawdę zależy na tym, by zdobyć władzę w całej Palestynie – w Strefie Gazy i na zachodni brzegu Jordanu.
– Hamas wie, że jest to możliwe tylko poprzez znalezienie kogoś, kto byłby wspólnym mianownikiem dla Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu i Palestyńczyków we wschodniej Jerozolimie. Hamas chce mieć wsparcie wszystkich. Zaczął od meczetu Al-Aksa w Jerozolimie, uznając Jerozolimę za odpowiednik Strefy Gazy. Po oświadczeniu organizacji, że cokolwiek stanie się w meczecie, spotka się z ich odpowiedzią, wiedzieliśmy, że to początek eskalacji konfliktu – stwierdził Dichter.
Czyli według byłego szefa tajnej policji – cały konflikt został wywołany jedynie dla politycznych celów Hamasu. Czy może tak być? Izrael w tej wersji jest przedstawiany, jako ofiara wewnętrznych palestyńskich rozgrywek.
Źródło: Onet