Propalestyńskie manifestacje w Paryżu pomimo zakazu. Doszło do ulicznych walk [WIDEO]

Zamieszki w Paryżu. Fot. screen Twitter
Zamieszki w Paryżu. Fot. screen Twitter
REKLAMA

Francuskie MSW zakazało zorganizowania w sobotę 15 maja manifestacji poparcia dla Palestyńczyków w ich konflikcie z Żydami. Oburzyło to lewicową partię Zbuntowana Francja, a do wiecu na paryskim Barbes i tak doszło.

Skończyło się użyciem gazu i armatek wodnych, a także budową barykad. Północne rejony stolicy Francji były scenami przemocy i chaosu. Ranny został żandarm, aresztowano 44 uczestników zamieszek. Na wiec przybyło kilka tysięcy demonstrantów, a prefektura paryska zmobilizowała 4200 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Policja od początku starała się nie dopuścić do zgromadzenia. Żandarmeria użyła armatek wodnych. Doszło do demolowania infrastruktury miejskiej, stawiania barykad, podpaleń. Policja odpowiedziała gazem i kulami gumowymi.

REKLAMA

Tłum w odpowiedzi skandował m.in. „Allach Akbar”. Byli w nim licznie reprezentowani muzułmanie i aktywiści francuskiej odmiany ruchu BLM. Starcia trwały jeszcze późnym wieczorem i przeniosły się na bulwary marszałków. Do walk dochodziło na bulwarze Neya. Na Porte de Clignancourt ganiano się z policją wśród poruszających się wielu samochodów i tramwajów.

Według szacunków BFM TV w stolicy zgromadziło się od 2500 do 3500 demonstrantów. Ponad 20 000 osób demonstrowało w całej Francji. M.in. w Lyonie, Lille, Bordeaux i Marsylii. Media zwracały uwagę na hasła „antysemickie”. Wzywano także do bojkotu Izraela.

Źródło: Le Figaro/ Valeurs Actuelles/ Prefecture de Police

REKLAMA