Światowa Organizacja Seksu. Władze WHO pomagały tuszować seksualne ekscesy swych pracowników

Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO. Foto: PAP
REKLAMA

Władze, w tym szef Światowej Organizacji Zdrowia miały wiedzieć, że jej pracownicy wykorzystywali swą pozycję do wymuszania „usług” seksualnych i nie reagowały na to. Kilka państw, największych sponsorów WHO i domaga się wyjaśnień.

Do obrzydliwych praktyk wykorzystywania seksualnego miało dochodzić w czasie epidemii Eboli w Kongo w 2018 roku. Wedle doniesień AP lekarz Boubacar Diallo oferował pracownicom medycznym, w tym pielęgniarkom posady w WHO w zamian za seks.

Lekarz miał się przechwalać znajomością z szefem organizacji Tedrosem Adhanomem Ghebreyesusem i powoływać się na niego.

REKLAMA

Eksperci i medycy pracujący w czasie epidemii powiadamiali władze WHO o obrzydliwych praktykach doktora Diallo. Szefostwo organizacji zbywało jednak te doniesienia. Co więcej, WHO tuszowała seksualne ekscesy swych pracowników.

Agencja AP dotarła do umowy zawartej przez lekarza WHO Jeana-Paula Ngandu z pewną kobietą, która zaszła z nim w ciążę. WHO zaaranżował umowę, by chronić swój wizerunek. Ngandu zapłacił kobiecie i kupił jej działkę ziemi w zamian za niewnoszenie pretensji i dyskrecję. Na umowie są podpisy pracowników WHO jako świadków.

Wiadomo, że wysocy rangą urzędnicy WGHO mieli pełne informacje na temat wydarzeń w Kongo. Otrzymali maile z dokładnymi opisami sytuacji. Nic z tym nie zrobili. Szef WHO Tedros podróżował do Konga 14 razy podczas epidemii, a szef ds. nagłych wypadków, Ryan, odbył co najmniej siedem wizyt. Tedros ma mnóstwo zdjęć z Konga z oskarżanym o seksualne „polowania” lekarzem.

Na skandal już zareagowały dyplomacje różnych krajów i domagają się niezależnego śledztwa. Wśród nich jest Wielka Brytania, która po USA jest największym sponsorem WHO.

W Wielkiej Brytanii obowiązuje zasada zerowej tolerancji, jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne i molestowanie i dotyczy to wszystkich organizacji międzynarodowych, które finansujemy” – powiedział Simon Manley, ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ w Genewie.

Rozmawiamy z WHO i innymi głównymi darczyńcami w trybie pilnym, aby ustalić fakty.

W oświadczeniu Departament Stanu USA stwierdził, że należy zrobić więcej, aby rozwiązać problemy związane z wykorzystywaniem seksualnym w WHO. Zapytani o śledztwo AP, urzędnicy powiedzieli, że proszą o więcej informacji na temat zarzutów. „Osoby odpowiedzialne za wszelkie nadużycia muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności” – powiedział.

W Kongo koordynator ONZ ds. Humanitarnych, David McLachlan-Karr, powiedział, że jest zdeterminowany, aby ukarać wszystkich pracowników organizacji humanitarnych uznanych za winnych wykroczeń seksualnych, jak opisano w raporcie AP.

REKLAMA