Bezwstydna ingerencja obcych ambasadorów w sprawy Polski. Dyplomaci chcą narzucenia ideologii LGBT

Przedstawiciele ambasady USA w Warszawie na antypolskiej tzw. Paradzie Równości. Foto: US Embassy
Przedstawiciele ambasady USA w Warszawie na antypolskiej tzw. Paradzie Równości. Foto: US Embassy
REKLAMA

48 ambasadorów, dyplomatów i przedstawicieli organizacji międzynarodowych w Polsce w bezwstydny sposób chce by nasz kraj przyjął ideologię LGBT.  List w tej sprawie opublikowano w poniedziałek w „Międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii”.

Z powodu tchórzostwa i oportunizmu PiS od kilku lat dyplomaci akredytowani w Polsce oraz przedstawiciele organizacji międzynarodowych mają czelność pouczać Polskę i publikują list w Międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii. W tym roku sporządzanie listu koordynowała Ambasada Królestwa Danii w Polsce.

Wśród sygnatariuszy – w porównaniu z ubiegłym rokiem – jak wynika ze strony internetowej ambasady Danii – zabrakło Dominikany, Japonii, Republiki Południowej Afryki oraz Indii. Doszły za to podpisy przedstawicieli ambasad Chile, Ekwadoru i Estonii. Jest też nadal „słynąca” z przestrzegania praw człowieka Wenezuela. To pokazuje zakłamanie w całej tej akcji. Nie chodzi o żadne prawa człowieka, a o narzucanie agresywnej, dzielącej ludzi, antynaukowej ideologii LGBT.

REKLAMA

„Z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOT) chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami” – czytamy w liście.

Piszą, że „aby bronić społeczności wymagających ochrony przed słownymi i fizycznymi atakami oraz mową nienawiści, musimy wspólnie pracować na rzecz niedyskryminacji, tolerancji i wzajemnej akceptacji”.

Sygnatariuszom wychwalają różne akcje podejmowane przez samorządy  dla „pracy społeczności LGBTI i innych społeczności w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI oraz innych osób stojących przed podobnymi wyzwaniami, a także zapobieganie dyskryminacji, w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową”.

Prawdopodobnie chodzi o takie działania jak prezydenta warszawy Trzaskowskiego, który za pieniądze podatników funduje specjalny hostel tylko dla LGBTUW.

Próba rozumienia tego bełkotu i tych językowych nowotworów jak choćby „bifobia”, „interpłciość”, „transfobia” etc nie ma najmniejszego sensu. To bezmyślnie przyjmowanie wciąż nowych pojęć od środowisk lesbijek, biseksualistów, zmiennopłciowców, wielopłciowców etc jest też forma kolonizowania polskiej kultury i polityki.

Te bezwstydne i bezczelne działania ambasadorów obcych państw możliwe są z powodu braku wyobraźni i odwagi u PiS. Formacji tej nie stać na to, by wezwać ambasadora Niemiec, syna nazisty i przekazać mu oburzenie Polski z powodu narastającej fali antysemityzmu w Niemczech. Podobnie ambasadora Danii z powodu wyjątkowo okrutnego traktowania w tym kraju zwierząt. Taka oportunistyczna tchórzowska postawa ośmiela obcych dyplomatów do wtrącania się w polskie sprawy i narzucania obcej naszym tradycjom, kulturze i historii ideologii LGBTUE.

REKLAMA