
Gwiazdor TVN Filip Chajzer ogłosił, że zmaga się z depresją. Jako przyczyny choroby podaje krytyczne komentarze internautów. W maskowaniu choroby przez długi czas pomagała mu maska mająca chronić przed koronawirusem.
Prezenter „Dzień Dobry TVN” oznajmił, że z depresją mierzy się od stycznia 2020 roku. Chodzi na terapię i bierze leki psychotropowe.
Dotychczas o jego chorobie wiedzieli tylko najbliżsi. Teraz Chajzer postanowił się podzielić swoim dużym problemem z opinią publiczną.
„Tylko moja rodzina i przyjaciele do tej pory wiedzieli, na jakie dno ludzkiej psychiki spadłem. Terapia, leki. Poczucie własnej wartości na poziomie mułu. Strach przed wyjściem na ulice, Himalaje wysiłku, żeby stanąć przed kamerą” – pisze o depresji Chajzer.
Z czym wiąże początki swojej choroby prezenter TVN?
„Styczeń 2020 to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic nie warty, że jakiś człowiek z jutuba ma rację. Nawet, kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać, to jest wszędzie. Zmasowany atak, który zniszczył mi soft. Do dziś go do końca nie poskładałem. Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham, zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy. Paradoksalnie marzenie o czapce niewidce trochę zrealizowała pandemia. Maseczka dawała poczucie, że Cię nie widać. Że ludzie, których mijasz, nie myślą o Tobie tego, co czytasz. Że jestem anonimowy, zwykły” – wspomina.
Publiczne przyznanie się do depresji przez Chajzera pochwaliła jego małżonka i jednocześnie menedżerka, Małgorzata Walczak. To była dziennikarka TVP Info. Odeszła ze stacji, gdy w „Wiadomościach” skrytykowano Chajzera za udawanie ataku paniki na antenie.
„To bardzo osobisty wpis Filipa. Mogę tylko powiedzieć, że jestem dumna” – skomentowała depresję Chajzera Walczak.