Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka w zeszłym tygodniu ujawniła „Gazecie Wyborczej” szczegóły rozmowy z Włodzimierzem Czarzastym. Polityk miał powiedzieć, że ją „odstrzeli”, jeśli ta „nie przestanie chodzić po mediach”. Rzekome słowa polityka skrytykował Leszek Miller. No i się zaczęło…
Miller krytykuje Czarzastego
– To po prostu wypowiedź haniebna. To popis bezczelności i cynizmu. W polityce tkwię od dawna, ale nie przypominam sobie, by jakikolwiek poważny polityk powiedział do innej polityk, do kobiety coś takiego. To po prostu szokujące – komentował Leszek Miller eurodeputowany, były premier w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim we wtorkowym „Gościu Wydarzeń”.
– W Lewicy jest bardzo wiele kobiet, które podziwiam, które nie boją się zadrzeć z policją, bronić swojego zdania. One wszystkie zamilkły. Zamiast stanąć w obronie swojej koleżanki, to one milczą. Przypominają przestraszone myszki, które nagle widzą kota i drżą ze strachu – mówił eurodeputowany. Miller przyznał że oczekiwałby od kobiet Lewicy zdecydowanej reakcji.
Miller nie powinien bronić kobiet, bo jest seksistą? Teorie Dziemianowicz-Bąk
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) powiedziała, że Miller „jest ostatnią osobą, która powinna atakować kobiety w Sejmie, posłanki Lewicy jeżeli chodzi o feminizm”. – Leszek Miller słynie z seksistowskich wypowiedzi pod adresem swoich koleżanek – dodała.
– Ja i moje koleżanki są cały czas w kontakcie z „marszałkinia” Stanecką. Zażyczyła sobie, by sprawą zajęło się kierownictwo – poinformowała Dziemianowicz-Bąk dodając, że Włodzimierz Czarzasty powinien „przeprosić jeżeli takie słowa padły”.
Źródło: Polsat News