Jak siać koronahisterię. Manipulacje danymi z Indii, by trzymać wszystkich w wiecznym strachu

Krematorium w New Delhi. Przygotowania do pogrzebu ofiary koronawirusa. Zdjęcie: EPA/IDREES MOHAMMED Dostawca: PAP/EPA.
Krematorium w New Delhi. Przygotowania do pogrzebu ofiary koronawirusa. Zdjęcie: EPA/IDREES MOHAMMED Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Media na świecie w tym polskie codziennie przekazują apokaliptyczne wieści z Indii dotyczące poziomu zarażeń koronawirusem i liczby zgonów. Tymczasem wskaźniki są znacznie niższe niż w szczycie pandemii w krajach europejskich. Zmanipulowane informacje z tego kraju mają służyć utrzymywaniu ludzi w strachu, by łatwo było pozbawiać ich praw i wolności i dowolnie nimi sterować.

Pandemia w Europie i na Zachodzie powoli zdaje się wygasać, ale decydenci umyślili, że nadal trzeba podtrzymywać strach, czy wręcz histerię na tle ryzyka zarażenia się koronawirusem. Wszystko po to, by trzymać poddanych w posłuszeństwie i w dowolnym momencie nakładać na nich reżim sanitarny.

Do siana paniki wybrano teraz Indie, bo można pokazywać wielkie liczby bezwzględne dotyczące zarażeń i zgonów. To, podlane obrazkami biedy w Indiach, informacjami o braku tlenu, miejsc w szpitalach ma sprawić, żebyśmy myśleli, że jak nie będziemy posłuszni, to w Polsce będzie tak jak w Indiach.

REKLAMA

Dziennikarze głównych mediów nie mają na tyle wyobraźni, wiedzy, czy odwagi, by informacje z Indii przekazać w odpowiednim kontekście.

Indie liczą 1,397 miliarda mieszkańców. To 37 razy więcej niż Polska, w której mieszka 37,6 miliona. Gęstość zaludnienia w Indiach wynosi 470 osób na kilometr kwadratowy. W Polsce ponad 4 razy mniej – 112. W Polsce są dwa skupiska miejskie liczące powyżej miliona mieszkańców – aglomeracja Śląska i Dąbrowy oraz Warszawa. W Indiach takich skupisk jest kilkadziesiąt, a 2 największe – Mumbai i New Delhi mają razem tyle mieszkańców co cała Polska.

Dziennikarz Sanjeev Sabhlok w artykule w „India Times” przypomina, że dziennie w Indiach umiera około 27 tysięcy osób. wskazuje, ze w całym roku 2020 w Indiach z powodu koronawirusa zmarło 150 tysięcy osób, czyli mniej niż w ciągu jednego tygodnia umiera z innych przyczyn. Koronawirus stanowił 1,5 procent wszystkich zgonów w Indiach.

Teraz w odpowiednim kontekście można pokazać dane z tego roku. W czwartek 20 maja w Polsce z powodu covid wedle oficjalnych danych zmarło 250 osób. W Indiach tego samego dnia zmarło 4209 osób. Kraj ma jednak 37 razy więcej mieszkańców niż Polska.

Gdyby Polska miała tak jak Indie 1,4 miliarda ludzi, to proporcjonalnie odnotowano by 9250 zgonów, czyli ponad 2 razy więcej niż Indiach. Rezultat jest taki, że w Indiach w szczycie pandemii proporcjonalnie umiera 2 razy mniej osób niż w Polsce, w której szczyt mamy za sobą.

Te dane są jeszcze bardziej wymowne, jeśli brać pod uwagę liczbę zarażeń. W szczycie w Polsce jednego dnia koronawirusa stwierdzono u 35 tysięcy osób. To tak jakby w Indiach wykryto go u 1,3 miliona osób. najwięcej zarażeń odnotowano 6 maja – 405 tysięcy, czyli proporcjonalnie 3,5-razy mniej niż w Polsce.

W najbardziej tragicznym dniu oficjalnie z powodu COVID-19 zmarły w Polsce 954 osoby. Gdyby to odnieść do skali Indii to tak jakby w tym kraju zmarło 35 tysięcy osób. Tymczasem w Indiach dzienna największa liczba zgonów z powodu COVID-19 jaką zanotowano był 8 razy niższa i wyniosła 4,5 tysiąca.

Liczba aktywnych przypadków koronawirusa w Indiach spada i wszystko wskazuje na to, że szczyt pandemii mają już za sobą. Wskaźniki są w tym kraju znacznie lepsze niż w państwach Europy i Zachodu. I tak na milion mieszkańców w Indiach odnotowano 209 zgonów. W Polsce 1923. W większości krajów europejskich ten wskaźnik przekracza 2 tysiące, a w Stanach Zjednoczonych wynosi 1811.

Podobnie Indie proporcjonalnie mają znacznie niższą niż zachodni świat liczbę zarażonych. W Indiach są teraz 3 miliony aktywnych przypadków, podczas gdy w liczących ponad 4 razy mniej mieszkańców Stanach Zjednoczonych jest tych przypadków 6 milionów. W Niemczech jest 300 tysięcy aktywnych przypadków. To tak jakby w Indiach było ich 4,8 miliona.

Informacje o pandemii z z Indii są podłą manipulacją. Służą tylko i wyłącznie utrzymywaniu społeczeństw w stanie paniki i wiecznego strachu, by można było nimi rządzić, pozbawiać praw i wolności. To tylko narzędzie do zaprowadzania reżimu sanitarnego. Temu samemu służą opowieści o kolejnym wariancie koronawirusa – indyjskim. Te warianty można mnożyć. Na Ziemi jest ponad 200 państw, a potem można mówić o wariantach z nazwami regionów, miast, rzek i tak w nieskończoność.

REKLAMA