Już za chwilę poważne zmiany na drogach. W mediach cisza. Uważaj, by nie dostać mandatu!

Policja. Foto: PAP
Policja. Foto: PAP
REKLAMA

W mediach głównego nurtu nie jest na razie prowadzona kampania informacyjna na ten temat. Tymczasem wraz z początkiem czerwca zajdą poważne zmiany w prawie o ruchu drogowym. Uważaj, by z zaskoczenia nie dostać mandatu.

Od 1 czerwca w Polsce zacznie obowiązywać znowelizowane prawo o ruchu drogowym. Kierowców czekają niemiłe niespodzianki.

Prawo o ruchu drogowym. Zmiana limitu prędkości

Zostanie ograniczona dopuszczalna prędkość na drodze w terenie zabudowanym. Zniknie przepis pozwalający na jazdę w nocy (w godz. 23-5) z prędkością do 60 km na godzinę.

REKLAMA

Zatem przez całą dobę maksymalna dopuszczana prędkość to 50 km/h.

Mandaty za przekroczenie prędkości

W przypadku przekroczenia prędkości policja stosuje następujący taryfikator kar:

  • Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat w wysokości 50 zł
  • Od 11–20 km/h – mandat od 50 do 100 zł i 2 pkt karne
  • Od 21–30 km/h – mandat od 100 do 200 zł i 4 pkt karne
  • Od 31–40 km/h – mandat od 200 do 300 zł i 6 pkt karnych
  • Od 41–50 km/h – mandat od 300 do 400 zł i 8 pkt karnych
  • Od 51 km/h – mandat od 400 do 500 zł i 10 pkt karnych (+ utrata prawa jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w ternie zabudowanym)

Prawo o ruchu drogowym. Pierwszeństwo pieszych

Kolejną ważną zmianą jest pierwszeństwo pieszego na przejściu. Kierowca zobowiązany będzie do „zachowania szczególnej ostrożności” podczas zbliżania się do każdego przejścia dla pieszych, tj. zwolnienia.

Kierowca powinien obserwować nie tylko przejście, ale i jego okolicę. I jeśli będzie zbliżał się pieszy, to musi ustąpić mu pierwszeństwa.

Prawo o ruchu drogowym. Jazda na zderzaku

Zabroniona będzie także tzw. jazda na zderzaku, czyli zbyt blisko poprzedzającego samochodu.

Politycy uznali, że „bezpieczna” odległość to połowa aktualnej prędkości. Jeśli ktoś porusza się np. 120 km/h, to musi zachować odstęp od poprzedzającego auta minimum 60 metrów. Zasada ta nie będzie obowiązywała jedynie podczas manewru wyprzedzania.

Eksperci przestrzegają, że ten ostatni przepis stwarza pole do indywidualnych interpretacji przez stróżów prawa.

Po pierwsze dlatego, że kierowcom niezwykle trudno będzie ocenić, czy znajdują się 40 czy może 50 metrów przez poprzedzającym pojazdem. Policja zaś nie ma aktualnie odpowiednich narzędzi pozwalających precyzyjne określić odległość.

Po drugie, kwestią sporną może być manewr wyprzedzania.

„W praktyce jednak jeśli jedziemy 130 km/h i na drodze expressowej dojeżdżamy do samochodu poprzedzającego, który jedzie 80 km/h lewym pasem drogi i jeśli utrzymamy 65 metrów odległości to kierujący nie będzie wiedział nawet, że chcemy go wyprzedzić bo utrzymamy wówczas taka sama prędkość – jeśli jednak dojedziemy bliżej i poczekamy aż zjedzie on na prawy pas ruchu to nie jest jasne czy wówczas był to już manewr wyprzedzania czy jeszcze nie. Znowu pozostanie zatem wiele interpretacji indywidualnych dotyczących tego czy był to już manewr wyprzedzania, czy był to dopiero czy już zamiar wykonania takiego manewru” – pisze portal prawo.pl.

 

REKLAMA