Chcecie wysokich emerytur? To sobie chciejcie. Ekspert: To nie dla ciebie i nie dla mnie

Starsza kobieta. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
Starsza kobieta. Fot. ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA

Kto nie chciałby na starość mieć wysokiej emerytury na zachodnim poziomie? 30 tys. zł miesięcznie? Marzenie. Ekspert pozbawia Polaków złudzeń – takie świadczeń są dla nielicznych wybrańców.

Dr Tomasz Lasocki, ekspert systemów ubezpieczeń, rozmawiał z Mateuszem Ratajczakiem z „Wirtualnej Polski”. Dziennikarz wyznał ekspertowi, że chciałby na starość mieć emeryturę rzędu 30 tys. miesięcznie.

– Nawet, gdyby pracował pan latami i odkładał każdą składkę, to przykro mi – nie zostanie pan już rekordzistą. Nie będę pana okradał z marzeń, więc powiem, że szanse są czysto teoretyczne – stwierdził dr Lasocki.

REKLAMA

Ekspert uważa, że w Polsce jest tylko kilka wysokich emerytur i są one „efektem błędu systemu”.

– Zapętliliśmy się w reformowaniu i budowaniu wszystkiego od nowa kolejnymi wrzutkami, zmianami prawnymi i interpretacjami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz wyrokami sądów powszechnych do tego stopnia, że powstały istne wyrwy prawne – mówi specjalista.

Ekspert uważa, że po wszystkich reformach, które często były torpedowane przez sądy lub po prostu nieefektywne – ” w tej chwili polski system emerytalny to skład fajansu i porcelany”.

Specjalista w rozmowie opowiada o różnych dziwnych sytuacjach, które wydarzały się przy okazji kolejnych felernych reform system. Np. niektórzy emeryci przechodzili na emeryturę dwa razy i dostawali dzięki temu dodatkowe świadczenia.

– To urzędnicy, politycy i sądy im przygotowali ten prezent. W Polsce naprawdę powstało emerytalne perpetuum mobile. Wszystko stanęło na głowie, naprawdę na głowie – powiedział.

Dr Lasocki zauważa jeszcze jedną patologię systemu: „zrobiliśmy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych śledczego”.

Dalej przyznaje, że „śledczy” to i tak „dyplomatyczne” określenie. – Jak wyjaśnić sytuację, gdy Zakład Ubezpieczeń Społecznych może wchodzić niemal do każdego przedsiębiorcy i kwestionować sens zatrudnienia i wysokość pensji jego pracowników? – pyta.

Kolejną patologią, o której mówi ekspert, jest możliwość wyłudzeń, którą stworzył polski system.

– Mało tego, gdyby dziś do mnie przyszła pani i powiedziała wprost, że jest w ciąży i chce założyć firmę i dostać możliwie największe zasiłki, to mógłbym odpowiedzieć, że w świetle przepisów prawa mogłaby firmę założyć nawet i w dniu narodzin dziecka – powiedział.

Oczywiście w takim przypadku do owej pani mógłby się przyczepić ZUS. – I dla państwa jest to wygodne – zauważa dr Lasocki.

Wracając do emerytur, ekspert spróbował opowiedzieć, jak działa w praktyce polski system emerytalny.

– Polski system emerytalny funkcjonuje dziś niestety tak, że najwięcej tracą na nim ci, którzy zarabiają średnio. Jak już ustaliliśmy – ci, którzy zarabiają i odkładają mało, dostają premie. Ci, którzy zarabiają dużo – i tak dobiją się do godnych świadczeń, a ponieważ żyją statystycznie dłużej niż biedniejsi, to odbiorą swoje i to z nawiązką. Średniacy z przeciętną krajową dostaną najbardziej. To oni za kilka dekad będą mieli najgorszą – biorąc pod uwagę ich wkład do systemu – sytuację finansową – twierdzi dr Lasocki.

Źródło: Wirtualna Polska

REKLAMA