Korwin-Mikke po Komisji Zdrowia. „To jest jeden krok w kierunku państwa totalitarnego” [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke. / foto: PAP
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke w Sejmie odnosząc się do projektu ustawy z Komisji Zdrowia przypomniał pryncypia prawicowego podejścia do zarządzania państwem. – To jest kolejny drobny kroczek, w kierunku państwa totalitarnego – ostrzegał Korwin-Mikke.

– Pani Marszałek, Wysoka Izbo! Jak mówił słynny burmistrz Kamienia Pomorskiego, Stefan Oleszczuk: „dobry Antek z cudzej torby” – zaczął Korwin-Mikke.

„Znika poczucie więzi rodzinnej”

– Byłem przed chwilą na posiedzeniu Komisji Zdrowia, gdzie był projekt ustawy, gdzie wszyscy posłowie Lewicy, PO, prześcigali się, żeby tej grupie dołożyć, tej dołożyć, tej dołożyć, tamtej dołożyć. Oczywiście z kieszeni tych ludzi, którzy nie mają pieniędzy na pomoc swojej krewnej, która uległa ciężkiemu wypadkowi – opisywał poseł Konfederacji.

REKLAMA

– A ci z kolei nie mają pieniędzy, bo poszło na nią. Cała Polska w tej chwili, gdyby państwo odbierało ludziom jakieś uprawnienia, to byście wrzeszczeli. Ale jeżeli państwo odbiera im konieczność płacenia na coś czy utrzymania czegoś, to się mówi, że to bardzo dobrze, państwo zdejmuje ciężar – kontynuował polityk.

– Tym samym jednak zdejmuje również odpowiedzialność. Znika poczucie więzi rodzinnej. Człowiek uważa, że to nie on ma się opiekować kalekim członkiem rodziny, tylko od tego jest państwo – podkreślał.

„Krok w kierunku państwa totalitarnego”

– To jest jeden krok, kolejny drobny kroczek, w kierunku państwa totalitarnego. Państwo, które odpowiada za wszystko, a więc również ma wszelkie prawa. Ma prawo pobierać podatki po to, żeby to wszystko robić. Kroczek po kroczku państwo przejmuje odpowiedzialność – ostrzegał Korwin-Mikke.

– Ale skąd bierze na to pieniądze? No odbiera tej rodzinie! Odbiera rodzinie, po drodze utrzymując jeszcze urzędnika (…) to jest ogromny koszt społeczny i ten koszt społeczny spada na całe społeczeństwo – kontynuował.

– Popłacząc trochę nad tym, dając 5 czy 10 przykładów ludzi, którzy cierpią, nie mają pomocy, można spowodować, że Sejm zechce się przychylić i wydać pieniądze podatnika, nie wiedząc, że być może te pieniądze są babci, która dzięki temu zje tylko jedną bułkę, bo na drugą już jej nie będzie stać – wyjaśniał.

Następnie Korwin-Mikke wyłożył charakterystyczną różnicę między prawicą, która „ma rozum”, a lewicą, która ma „dobre serce”. – Prawica się nie kieruje dobrym sercem, bo dobrym sercem to można tylko kraj doprowadzić do ruiny – zauważył.

„Kolejny rozrost państwa”

– Także to tyczy się sprawy pryncypialnej. Ta sprawa jest drobna, ale jest niesłychanie charakterystyczna. Godząc się na to, powodujemy kolejny drobny rozrost państwa, uznajemy odpowiedzialność państwa, a więc i prawo państwa do zajmowania się wszystkimi i wszystkim i to, że państwo odpowiada za wszystkich – wskazywał poseł Konfederacji.

– Jest to klasyczny ustrój niewolniczy. W ustroju niewolniczym Pan odpowiadał za swojego niewolnika i musiał go leczyć. Jeżeli chłop pańszczyźniany złamał nogę, to dobry Pan go wiózł, kazał go zawieść do cyrulika i Pan za to płacił. Jest to klasyczny aspekt ustroju niewolniczego – podkreślił.

– Niestety, musimy patrzeć, jak działa prawo, ale również jak to prawo oddziałuje na społeczeństwo. Jak mówiła Śp. Małgorzata Thatcherowa, która wyciągnęła Anglię z kryzysu: „jeżeli dajemy zasiłki samotnym matkom, to jest to zachęta dla kobiet, żeby zostawały samotnymi matkami”. Trzeba zawsze pamiętać o rykoszecie, jaki napotykają ustawy, które są robione przez ludzi, którzy chcą jak najlepiej. Ale piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami – podsumował Korwin-Mikke.

REKLAMA