Francuski prezydent o imigracji: „Nie możemy przyjąć do siebie całego świata”

Prezydent Francji Emmanuel Macron. Foto; PAP/EPA
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Foto; PAP/EPA
REKLAMA

21 maja, podczas wizyty w Nevers, prezydent Emmanuel Macron został zapytany o legalizację pobytu nielegalnych migrantów. Szef państwa odpowiedział dość jasno, że nie można wydać dokumentów pobytu wszystkim, którzy tego zechcą. Dodał jednak, że jego kraj pozostanie wobec takich osób gościnny.

Emmanuel Macron wziął udział w koncercie rapu i spotkał się z młodymi ludźmi. Padło tu kilka pytań dotyczących imigracji, w szczególności nielegalnych migrantów, którzy stanowią prawdziwy problem.

Prezydent stwierdził, że Francja pozostaje „ziemią azylu”, ale dodał, że migranci powinni „szanować zasady, próbować się integrować, uczyć się języka”, a otrzymanie praw łączy się z obowiązkami.

REKLAMA

Opowiedział się też za limitami przyjmowanych osób. „Nie możemy wydawać dokumentów całemu światu” – kontynuował. Zapowiedział jednak inwestycje w ośrodki przyjmujące migrantów.

W sumie stanowisko władz pozostaje niezmienione, co wydaje się dość charakterystyczne dla połowicznych działań Paryża. Z jednej strony jest mowa o szanowaniu praw uchodźców, Francji jako tradycyjnej „ziemi azylu”, „kulturze gościnności”. Z drugiej są gorzkie realia.

Brak miejsca w ośrodkach dla uchodźców, brak konsekwencji w odsyłaniu migrantów, którym azyl się nie należy i ulice zapełnione odrzuconymi ludźmi, którzy nigdy z Francji nie wyjadą, ale nie mogą liczyć kwaterunek i szybką legalizację pobytu. Z jednej strony polityczna poprawność, z drugiej – mocno dwulicowe i nieefektywne zarządzanie migracyjnym kryzysem.

Źródło: France Info

REKLAMA